Forum Forum AuPair - Świat Operek Strona Główna Forum AuPair - Świat Operek
Zapraszamy do dyskusji na temat au-pair ;)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kasia w New Rochelle:D
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum AuPair - Świat Operek Strona Główna -> Pamiętnik
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasia_NY
°°°



Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamość

PostWysłany: Wto 13:44, 18 Wrz 2007    Temat postu:

W niedziele byl pierwszy meeting z nasza LCC. Bylo nawet spoko. Poznalam chlopaka z Polski - dokladnie ze Slaska, ktory mieszka w Niemczech, no a teraz jest au pair w USA i zamierza tu juz zostac. Nazywa sie Romek:P jak moj tato:D ale fajnie mowi po polsku, masakra normalnie, ale mozna sobie chociaz z nim pozartowac:P no i Ola zaczela sie z nim umawiac:DVery HappyVery Happy a tak marudzila ze sobie chlopa nie znajdzie, a tu prosze:)
No i w niedziele pojechalysmy z dziolchami do amerykanskiego kosciola, bo na polska msze nie zdazylybysmy, gdyz poniewaz ze o 10 bylo to cale spotkanie. Potem pojechalysmy do Marshalla:) no i masz racje Mariusz, trzeba wiedziec gdzie szukac:D kupilam sobie jeansy Levisa za 13$Razz i nawet na mnie pasuja:) i tam jeszcze pare ubran:) pozniej wstapilysmy do New Roc City do Japan cousine:D my wchodzimy a tam zaprowadzili nas do stolika, nalali w kieliszki od wina, wody z lodem, podali herbatke, cos w stylu naszych polskich faworkow z sosem, chociaz my jeszcze nic nie zamowilysmy:D potem przyszedl kelner, przyniosl nam serwetki na kolana, drugi kelner caly czas dolewal wody, zeby ciagle bylo pelno w kieliszku, normalnie pelna kulturka:DVery HappyVery Happy zamowilysmu sushi z salatka z krewetek, to najpierw jako pierwsze danie dostalysmy zupe z wodorostow, ale zajebista byla:DVery HappyVery Happy potem salatke gigantyczna zreszta, no a potem ryz, paleczki i sushi:D Ola umiala sie obslugiwac paleczkami, gorzej ze mna i z Roza, ale jakos dalysmy rade:P sushi jest swietne, naprawde polecam:D ale i tak nie dalysmy rady wszystkiego wsunac! Ale kelner zapytal czy ma nam zapakowac do domu to co zostalo, to my ze tak oczywiscie:D i przyniosl nam deser jeszcze:D owoce i ciasteczka z wrozbami chinskimi:D tak sobie mysle, ze na taka impreze w Polsce, nigdy by mnie nie bylo stac... A tu zaplaciliam jakies 25$.
Potem pojechalysmy nad zatoke i zachcialo nam sie siusiu. Ale bylysmy takie wspanialomyslne, ze zapytalysmy policjantow, gdzie jest tu jakas toaleta, to oni nas zaprowadzili do swojej kanciapki:DVery HappyVery Happy tam mieli kibelek, kuchnie, telewizorek, itd itp:DVery HappyVery Happy jeszcze cholera u policjantow nie bylam sie wylac:PVery Happy
nad zatoka byl zlot Harleyowcow:DVery HappyVery Happy wiec mialysm okacje podziwiac zajefajne motocykle:DVery HappyVery Happy
Roza wymyslila, ze zabierze nas nad ocean, ale w takie super miejsce, gdzie byla ze swoimi hostami kiedys. No to pojechalysmy, Roza za kierowce, Ola za pilota, ja za pasazera:D i wyobrazcie sobie, ze zajechalysmy prawie do Connecticut!!! Tak sie smialysmy, ze mylalam ze padne!!!Very HappyVery HappyVery Happy no ale suma sumarum znalazlysmy droge nad ocean w koncu, no i widzialam juz otwarty ocean, a nie tylko zatoke:DVery HappyVery Happy widok byl zarabisty, chodzilysmy po molo i bylo spoko:D ale trzeba bylo juz wracac...
Wczoraj dostalysmy ataku glupawki z dziewczynami i ciagle z czegos brecht:D ale to wszystko przez Ole, bo ona szczesliwa, ze z Romeczkiem sie spotyka:P
A teraz chcialam podzielic sie z Wami innoscia Zydow:D otoz moja rodzinka jest bardzo religijna... Mezczyzni nosza jamake - te czapeczki smieszne, i nosza takie specjalne koszule pod ubraniem, ale nie pamietam jak sie to nazywa, ktore maja takie sznureczki zwisajace. Josh mi tlumaczyl, ze te sznureczki maja im przypominac o grzechach pierwszych ludzi i zeby oni nie grzeszyli! I ze oczywiscie tak jest napisane w Torze... Oczywiscie co piatek wieczor zaczyna sie Szabat, ktory trwa do soboty wieczor. Wiec kiedy tylko slonce zajdzie, niewazne czy to godzina 20 na wakacje, czy 16 w zimie, oni kapia sie, jedza kolacje i ida spac!!! Wiec obczajcie taki motyw, ze kladziecie sie spac o godzinie 17!!!! No ale... To juz nie moja sprawa, bo ja w tym czasie moge robic co chce:D ufff:D no i w sobote az do zachodu slonca, oni nie moga kompletnie nic robic, np jezdzic samochodem, odbierac telefonow(!!!), gotowac - bo wszsytko musza przygotowac dzien wczesniej, wydawac pieniedzy, pracowac, itd, itp!!! Czyli ogolnie rzecz biorac, spotykaja sie ze znajomymi i siedza caly dzien i gadaja o Torze, prawie hebrajskim, i pol dnia siedza w synagodze i takie pierdoly rozne... Oczywiscie jedzenie tylko koszerne!!! czyli ze nie mieszaja miesa z nabialem. Ostatnio kupilam zolty ser i Nancy mnie upomniala, ze to nie jest ser koszerny, bo nie ma znaczka "U" i jak ja chce go zjesc, to nie moge uzywac ich naczyn... Takze dziwne to dla mnie troche, no ale... Ich religia, tylko ze ja lubie zwykly szwajcarski zolty ser, a nie wynalazek koszerny!!!Razz i o tej religii coz wiecej moge rzec... ach dzieci oczywiscie chodza do prywatnej szkoly zydowskiej, gdzie przez pol dnia ucza sie po angieslku, a przez kolejne pol po hebrajsku... no i oczywiscie cala rodzinka byla w Izraelu...Razz
Co do dzieci to mniejsze sa fajniejsze... Olki dzieci pytaja ja kiedy do nich ja przyjde:P i zawsze buzi mi daja na przywitanie i pozegnanie:DVery HappyVery Happy a te moje dziewczyny to gadac ze mna nie chca chyba... Ja cos do niech chce zagadac a one tak na odwal sie odpowiadaja... No ale co ja sie bede przejmowac, ja zyje zyciem towarzyskim, a nie praca:P za to moj maly Caleb mnie lubi:DVery HappyVery Happy i zawsze sie chce ze mna bawic:) chociaz wkurzyc tez mnie potrafi, ale naprawde postanowilam sie nie przejmowac bachorami, w sumie to nie sa moje dzieci i niech sobie robia jak tam uwazaja, przeciez w tym ich zasranym bezstresowym wychowaniu nie mozna im nic powiedziec, bo one i tak maja racje! Wkurza mnie juz to, ale wazne ze zawsze wszystko jest zrobione, niewazne ze na ostatnio chwile, no ale zrobione... Podoba mi sie tylko to, ze dziewczyny maja niezle podejscie do Caleba i jak maly marudzi albo cos, to siadaja z nim i mu wszystko tlumacza, a on sie zaraz uspokaja i jest ok:) wiec to jest dobre:DVery HappyVery Happy A i ktoras mi podkrada moje kosmetyki!!! Wiec chyba je usune z lazienki i zostawie w swoim pokoju...
A dzis znowu uslyszalam, ze jestem perfect, bo Josh malo co sie nie spoznil na pociag, ale do ekspresowo zawiozlam i mnie pochwalil, ze dobrze jezdze:DVery HappyVery Happy nie wspomnialam im oczywiscie o policji i swiatlach:P
wczoraj udalo mi sie i Nancy zainstalowac w koncu gadu gadu!!!Very HappyVery HappyVery Happy okazalo sie ze ona musiala to zrobic na swoim koncie, bo tylko ona moze instalowac nowe programy i wczoraj mi wszystko chodzilo, a dzis kurwa mac znowu nie dziala!!! Zastrzelic sie mozna!!! I ja juz nie wiem o co biega!!! Wczoraj bylo dobrze, a dzis co?! Odmienilo sie temu komputerowi?! ja juz nic nie rozumiem z tego... Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mariusz
°°°°°°°°



Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 875
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Wto 17:23, 18 Wrz 2007    Temat postu:

Bo najwazniejsze jest zycie towarzyskie RazzRazz
NIezle masz sie z tymi żydami Razz ale no co nic nie poradzis musisz sobie kupic swoj nóż Very Happy Very Happy
W Marshall rzeczywiscie mozna znalezc wypasione rzeczy az mnie skreca ze musze placic tutaj min. 40 Euro i to za jakiegos H&M czy C&A SadSadSad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia_NY
°°°



Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamość

PostWysłany: Pią 18:53, 21 Wrz 2007    Temat postu:

Ten tydzien byl cholernie ciezki... A wiec poklocilam sie z moim chlopakiem i cholernie wkurzona po ciezkim dniu wsiadlam w samochod - Honde, zeby pojechac do Oli i sie jej pozalic. I nie wiem jak ja to zrobilam, ale jak juz wycofalam i wyjechalam na prosta droge to rabnelam w drzewo przed samym domem... Drzewo zostalo wyrwane z korzeniami i totalnie zmiazdzone... Mi sie nic nie stalo, ale samochod... Odpadl zderzak i pare czesci z przodu... Bylam w takim szoku, ze nie wiedzialam co mam zrobic... Sasiedzi sie zbiegli za chwile, a ja poszlam po Nancy do domu i poprosilam ja zeby wyszla na zewnatrz, bo nawet nie umialam wyjasnic co sie stalo, normalnie zatkalo mnie... To moj pierwszy w zyciu wypadek samochodowy!!! I nie wiem jak ja to zrobilam... dobra potem napisze bo oczywiscie z dziecmi siedze jeszcze...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mariusz
°°°°°°°°



Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 875
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Pią 19:56, 21 Wrz 2007    Temat postu:

WOoooooooooooooooW dobrze ze az takich duzych szkod nie zrobilas Smile i nic ci sie nie stalo

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Olga
°°°°°°°°



Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sardynia wyspa piekna.....

PostWysłany: Pią 20:37, 21 Wrz 2007    Temat postu:

Oje.. Kasia, najpierw uspokoj sie. Glowne, ze Tobie sie nic nie stalo!
No i.. wypadek samochodowy juz masz zaliczony na najblizszy czas!
"Tomorrow will be a new day.." Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia_NY
°°°



Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamość

PostWysłany: Pią 21:06, 21 Wrz 2007    Temat postu:

Juz mam wolne przez pare godzin a potem babysitting... no ale wrocmy do mojej historii. Wiec kiedy Nancy wyszla i zobaczyla co sie stalo to raczej zadowolona nie byla... Ja nie wiedzialam co mam ze soba zrobic... Zaczelam ja przepraszac, rozryczalam sie, rece mi sie trzesly. A ona do mnie ze nie ma pojecia jak to sie stalo... I kazala mi spotkac sie z przyjaciolmi... To ja od razu cala zaryczana dzwonie do Oli, ta ze juz jedzie do mnie, za chwile dzwoni do mnie Roza co sie stalo. Mam tu jednak kogos kto sie troche przejmuje tym co u mnie sie dzieje i jest przy mnie w trudnych chwilach:)
Ola przyjechala doslownie w 5 minut. No i kazala mi sie zbierac, ze wychodzimy z domu natychmiast. Ja w ogole nie wiedzialam co sie dzieje, wyciagnela mnie z domu, pojechalysmy po Roze i do Starbuck's a potem nad ocean. Porozmawialam z nimi i od razu mi lepiej sie zrobilo, zaczely mnie rozsmieszac i ogolnie tak jakos lepiej... Ale kiedy przywiozly mnie do domu, gdzies tak po polnocy to nie wiedzialam dalej co mam ze soba zrobic. Tak sie glupio i zle czulam... Poszlam sie wykapac, ale zasnac potem i tak przez cala noc nie moglam. Rano wstalam z samego rana, Josh pojechal sam tym rozbitym samochodem do NYC, ja chcialam dzieci obudzic, ale Nancy mi powiedziala, ze mnie teraz rano nie potrzebuje. Wiecie jak sie poczulam? Tak jakbym byla im totalnie zbedna... Powiedzialam Nancy, ze jest mi zle z tym co sie stalo i ze nie moglam spac cala noc, a ona, ze nie jest to dla niej zaskoczenie. I tyle z rozmowy. Wiec poszlam do siebie do pokoju i sie rozryczalam! Caly dzien nic nie jadlam i praktycznie z pokoju nie wychodzilam. Nancy miala wolne i tez siedziala w domu. W koncu kazala mi zejsc na dol i pomoc posprzatac to rozwalone drzewo i zrobic zdjecia auta. Ale drzewo bylo za ciezkie, a z robienia zdjec w koncu zrezygnowala. Zaczela mnie pytac co sie stalo, ze mialam taki glupi wypadek. To jej powiedzialam, ze mam problemy osobiste, a ona ze jest psychologiem i moze ze mna porozmawiac, ale ja nie chcialam. I poszlam do siebie na gore. Ola do mnie dzwonila i mowila mi zebym pogadala normalnie z Nancy i powiedziala jej, ze jesli ona chce to ja moge zmienic rodzine i moze tak byloby lepiej. I zebym poszla do Kosciola i sie pomodlila, bo to zawsze pomaga. Ale ja nie wiem, gdzie tu jest gdzies blisko kosciol, wiec pomodlilam sie w domu, od razu lepiej sie zrobilo mi. Ale jak chcialam pogadac z Nancy to ona pojechala sobie i nie zdazylam. Znowu zadzwonilam do Oli i rozmawialysmy z jakies 20 minut i tak sobie myslalam, ile mnie bedzie kosztowac naprawa tego auta... mialam nadzieje, ze ok. 500$. Jak tylko Nancy wrocila to poszlam na dol, zeby pogadac. Powiedzialam jej to co mi Ola radzila, a ona do mnie ze: jak bede sie bala jezdzic samochodem to ona mnie nie chce, obawia sie o bezpieczenstwo swoich dzieci w samochodzie ze mna, nie wie co sie ze mna dzieje, dobrze jezdzilam wiec co sie stalo ze mialam wypadek i naprawa bedzie kosztowac ok. 1000$ i na pewno nie mniej. Ja do niej ze naprawde ja przepraszam, ale ze nie wiem, czy nie bede sie stresowac jak wsiade do samochodu znowu. A ona, ze musze sie nad tym powaznie zastanowic, bo ona potrzebuje dobrego kierowcy i myslala, ze ja taka bede. I zebym sie uspokoila w koncu i przestala plakac, szczegolnie przy dzieciach i zabrala sie do czegos, byla pomocna, dobrze sie wywiazywala ze swoich obowiazkow i wszystko bedzie ok.
To zaczelam sie powoli uspokajac i czekalam na Caleba jak wroci ze szkoly. Potem na Nancy jak wroci z Hannah z lekcji baletu i wtedy pogadalam z nia drugi raz. W miedzyczasie zastanawialam sie nad zmiana rodziny i napisalam maila do Rachel mojej LCC, zebysmy sie spotkaly na drugi dzien. Nancy mi powiedziala, ze musze jechac na nastepny dzien do mechanika i zapytac ile to wszystko bedzie kosztowac. Ja na to czy ona ze mna pojedzie, a ona, ze nie, ze musze sama, bo ona idzie do pracy i Josh tez. Wiec zajebiscie!!! Nigdy w zyciu nie bylam u mechanika, a teraz wez sie jeszcze dogadaj po angielsku. Dobrze ze w slowniku znalazlam jak jest zderzak:P BUMPER:D no ale to nie bylo takie smieszne. Nancy powiedziala mi, ze mam przeprosic Josha i z nim pogadac, bo nie widzialam go od czasu przed wypadkiem. Jak wrocil do domu to mialam takiego stresa, ze sobie nawet nie wyobrazacie, nie wiedzialam, co moge powiedziec wiecej i czekalam na odpowiedni moment, zeby z nim pogadac. Zadzwonila do mnie Ola, ze zaraz przyjedzie po mnie z Romkiem i pojedziemy po Roze i wyskoczymy gdzies na miasto:) wiec poszlam do Josha i zapytalam czy moge z nim pogadac. No i zaczelam go przepraszac, mowic, ze za wszystko zaplace, ze zaluje, ze tak sie stalo. A on ku mojemu zdziwieniu byl spokojny i spokojnie mi wszystko mowil i tlumaczyl... Szok! Mowil, ze wie, ze mi przykro jest i ze nie bede za wszystko placic, i zebym byma bardziej ostrozna i uwazna, ze mnietu wszystcy lubia, ze mam mila osobowosc i w ogole, ze jest spoko itd itp. Ale jesli ja nie bede jezdzic samochodem, to musze zmienic rodzine, bo oni musza miec kierowce, i jesli bede sie zle z nimi czula to tez zebym zmienila rodzine. Mowil ze da mi pare dni na zastanowienie sie i potem, zebym mu powiedziala. Zapytalam czy moge wyjsc dzis, a on ze tak oczywiscie. No i pojechalam z Ola, Roza i Romkiem do kolegi Romka. Opowiadalam im o moich przezyciach. A Romek powiedzial, ze pojedziemy do jego 35-letniego kolegi Kolumbijczyka Julio czy jakos tak... No i pojechalismy tam. Na miejscu okazalo sie ze ten jego kolega to gej! Nie to zebym byla nietolerancyjna, ale pierwszy raz w zyciu gadalam z gejem i taki lekki szok. No i ten Julio ma swoj wlasny zaklad fryzjerski i mam y isc do niego w sobote, bo da nam znizki na jakies fryzury:D potem Romek dzwonil do swojej kolezanki, ktora tez miala wypadek samochodowy,z eby ze mna porozmawiala, co i jak bylo itd. No wiec poszlam do lazienki, zeby pogadac z nia na osobnosci. To Rosjanka, siedzi w USA juz ponad 2 lata i zaczela mi opowiadac jak to ona rozwalila auto w swoich pierwszych dniach pracy i ze nic sie nie stalo, bo w Ameryce jest inna mentalnosc i zebym tylko zaplacila, to oni o tym od razu zapomna. Wiec poczulam sie lepiej od razu. Pogadalam z nia jeszcze troche, bo fajna dziewczyna. Potem weszlam do pokoju, gdzie wszyscy siedzieli, ale dziewczyny jakos dziwnie wygladaly i powiedzialy, ze ida na papierosa. I nagle wszyscy wyszlismy. Potem dziewczyny chcialy mi cos powiedziec i kiedy Romek poszedl do samochodu a ten Julio zostal z nami, zaczely gadac po polsku, ze Romek tez jest gejem!!!!!!!!!!!!!!!! Ja w ogole szok!!! Nie wiedzialam czy sie smiac czy plakac!!! Oli mi sie szkoda zrobilo, no bo po jaka cholere sie z nia umawial i w ogole za reke ja trzymal itp itd!? I nie zgadniecie gdzie poszlismy! No wiec poszlismy do baru dla gejow!!!!!!!!!!!!!! Siedlismy sobie przy stoliku, a centralnie za moimi plecami tanczyl na stole facet w samych slipkach, jakies tance erotyczne!!!!!!!! No myslalam, ze zwatpie!!! I jeszcze inni faceci podchodzili do niego, dotykali go za jaja!!! A tak na marginesie to duzego mial:P tak mi sie smiac chcialo, ze nie wiem! Pierwszy raz bylam w takim miejscu! A jak Roza mi pokazala takiego typa, ktory mial wydepilowane brwi, wygladal praktyznie jak kobieta i obsciskiwal sie z drugim to O Matko!!! Z jednej strony glupio sie smiac, z drugiej ciezko sie powstrzymac! Ale jaja jak berety!!!Very HappyVery HappyVery Happy
Po wieczorze pelnym wrazen, zasnelam od razu, momentalnie:)
a na drugi dzien, odwiozlam Josha na pociag, powiedzial, ze bardzo dobrze jezdze, odprowadzilam dzieci na przystanek i pojechalam po Ole. Zeby ze mna pojechala do serwisu Hondy. Pojechalysmy, trafilysmy od razu, ale tam kazali nam czekac godzine, wiec zadzwonilysmy po Roze, zeby przyjechala, bo nie wiadomo bylo,czy bede mogla samochod zabrac, a Ola zaczynala za godzine prace. Roza szczesliwie jakos do nas dojechala, wiec odwiozlysmy Ole i z Roza wrocilysmy do serwisu. Tam kazali nam jeszcze czekac, wiec poszlysmy do poczekalni, pilysmy kawe i wymienialysmy wrazenia po upojnym wieczorze:DVery HappyVery Happy
Potem zawolal nas taki gosc - calkiem niezly, zeby pokazac mu samochod i on nam wszystko powie, co i jak. Jak zobaczyl auto to zaczal sie ze mnie brechtac. Byl z bratem swoim i zaczeli mnie pocieszac, ze w USA kazdy mial wypadek i ze witaja mnie do Stanach:D ale szczena mi opadla jak powiedzial ze naprawa bedzie kosztowac 2000$!!!!!!!!!!!! Powiedzialam, zeby zadzwonil do Josha i mu powiedzial. Jak wrocilam do domu, od razu zadzwonilam do Oli i jej powiedzialam, tez jej szczena opadla! Potem zadzwonila moja LCC, zebym do niej przyszla, ale zgubilam sie po drodze, bo nigdy u niej w domu nie bylam, chociaz ona mieszka blisko mnie. No wiec zapytalam o droge takiego goscia, ten wyszedl do mnie z ksiazka tel, zeby znalazla adres:DVery HappyVery Happy ale wczesniej sama na to wpadlam w domu, tylko ze nie bylam pewna ktoredy to sie idzie... Moglam w sumie wejsc na [link widoczny dla zalogowanych] ale ze jestem blondynka to nie pomyslalam:P no wiec znalazlam ja w koncu i sobie z nia pogadalam. Mowilam co mi lezy na sercu i ze myslalam o zmianie rodziny, a ona mi mowila, ze jesli przez ten tydzien bede sie zle czula u rodziny to mozemy ja zmienic, wiec mam do niej przyjsc za tydzien i pogadac. Jak tylko wrocilam do domu to Josh zadzwonil i powiedzial, ze mam jeszcze pojechac do 2 mechanikow, bo tam bylo za drogo!!! No i dal mi numery tel i kazal tam zadzwonic a potem pojechac! Nie wspomne, ze byla godzina prawie 15, a dzieci wracaja o 16 i nie maja klucza. I ze o tej porze sa najwieksze korki! No wiec pojechalam do Oli i pytalam ja co mam zrobic. To ona mi powiedziala, zebym pojechala do jedengo mechanika, a do drugiego zadzwonila i powiedziala to co mi powie ten pierwszy mechanik. Ale oczywiscie sie zgubilam i byla godzina 15.45, wiec musialam wracac do domu! Bylam jakims cudem o 16 w domu. Dzieci juz czekaly przed drzwiami, wiec otworzylam im drzwi i mowie, zeby ze mna jechaly, a one, ze nie chca! Wiec zapytalam, czy moga zostac same, a one ze tak, ze Nancy tez ich tak zostawia, wiec spoko! To sobie sama pojechalam. I za drugim razem znalazlam ten warsztat. I powiedzialam o co chodzi. A Josh kazal mi sciemniac ze zderzylam sie z drugim samochodem. I okazalo sie ze w tym warsztacie chca 2000-3000$!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja w ogole szok!!! Typ zadzwonil do Josha i mu wszystko opowiedzial. Wrocilam do domu, a dzieci byly takie grzeczne, ze bylam w szoku!!! Zrobily mi deser z bananow w czekoladzie i bitej smietanie:DVery HappyVery Happy pytaly czy chce mi sie i pic. Normalnie szok:D poszukalam drugiego adresu i pojechalam do nastepnego mechanika. Tym razem sie nie zgubilam:) typ mi zrobil wycene na 1800$. W sumie najmniej, ale tez duzo. No ale dowiedzialam sie, ze ja moge jako au pair zaplacic tylko 500$, reszta idzie z ubezpieczenia i od hostow:DVery HappyVery Happy wiec to mnie pocieszylo:DVery HappyVery HappyVery Happy
A od tego trzeciego mechanika, poprosilam jednego z pracownikow, zeby mi wyjechal, bo sie boje, ze znowu cos sie stanie z autem:DVery HappyVery Happy zbrechtal sie ale wyjehal:P no i tak w sumie caly dzien jezdzilam ze zderzakiem w srodku samochodu:D dobra musze jechac po Josha na pociag, reszte opisze potem:P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia_NY
°°°



Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamość

PostWysłany: Sob 0:16, 22 Wrz 2007    Temat postu:

wczoraj wieczorem musialam jechac na inna stacje niz zwykle, wiec zapytalam dzieci, czy ze mna pojada. No i pojechaly:D ja sie ich pytam czy sie nie boja ze mna jezdzic teraz, a one, ze Bog ma nas w swojej opiece:DVery HappyVery HappyVery Happy Ale nawet z dziecmi sie zgubilam, bo im sie drogi pomylily, a ja tam nigdy Josha nie odbieralam. Juz myslalam, ze sie spoznie, a on nienawidzi jak ktos sie spoznia... No ale doslownie na minute przed tym jak on wyszedl to dojechalismy na miejsce:DVery HappyVery Happy ufff.
Jak tylko wysiadlam z samochodu, Ola z Romkiem przyjechali po mnie, bo bylo wczoraj spotkanie au pair i White Plains, a ja chcialam jechac. No ale tak glupio mi bylo, bo dopiero do domu przyjechalam, obiad byl w trakcie robienia praktycznie i nie wiedzialam co zrobic, a i tak na to spotkanie bylismy juz spoznieni... Wiec zapytalam Josha czy moge isc, a on, ze tak oczywiscie. Pytalam czy moze potrzebuje mojej pomocy albo cos, ale on ze nie. No to w ekspresowym 5 minutowym tempie przebralam sie, wyszykowalam i wyszlam:)
Pojechalismy oczywiscie po Roze, no i w miejsce docelowe:) Roza koniecznie chciala poznac jakiegos goscia, bo twierdzi, ze milosci jej brakuje:P i byla pewna ze na tym meetingu kogos pozna, a tu zonk bo same baby byly:P podpisalismy sie na liscie obecnosci i poszlam z Roza do Mc Donalds bo nic przez caly dzien oprocz tych bananow nie zjadlam. Siadlysmy sobie przy stoliku obok jakichs Murzynow, bo Roza upatrzyla sobie jednego. No i oni oczywiscie do nas zaczeli cos gadac:P spytali czy my jestesmy blizniaczkami:DVery HappyVery Happy my ze nie i brecht. Oni zaprosili nas do stolika i zaczelysmy z nimi gadac. Pytali jak beda ich imiona po polsku i sie smialismy wszyscy, bo Justin to po polsku Justyn:P Geremy to Jeremiasz czy Jeremi, jeden piorun w sumie:P i jeszcze tam paru bylo:P oni mysla ze Polska to jest takie zadupie, ze tutaj nic nie ma. Myslalam ze galy im wypadna z orbit jak powiedzialam, ze u nas mamy MTV albo VIVA. Ale dziwne, strasznie naprawde:P No i dali nam oczywiscie numery tel, nastepne do kolekcji:PVery Happy ale mieli po 18 lat i w sumie nie w moim guscie jakby nawet cos:P Tak sie smialysmy z nich, ze nie wiem:D a jak sie z nami zegnali to nas przytulali, buzi w policzek:P my w ogole zdziwione o co chodzi:P a potem widzialysmy ich z innymi blondynkami jak je bajerowali:P
Dobra ide do dzieci, bo mam ten cholerny babysitting. Potem napisze co bylo dalej:PSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia_NY
°°°



Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamość

PostWysłany: Sob 16:04, 22 Wrz 2007    Temat postu:

Wczoraj nie wiedzialam o ktorej mam zawiezc Josha na ten cholerny pociag. Powiedzial mi tylko ze pozno... Ale pozno to znaczy, ze nie o 6.15, tylko albo o 6.30, 7.00, 7.30, 8.00! I co mam strzelac?! Nie wiedzialam o ktorej mam wstac, wiec nastawilam budzik na 6.25. I tak sobie lezalam w lozku i czekalam, az mnie zawola. Ale zadzwonila Nancy, ze Caleb jest chory i ze mam z nim jechac do lekarza, potem zrobic zakupy na szabat i potem dopilnowac, zeby wszystko bylo na czas zrobione, no i Josha zawiezc. Powiedziala, ze w kuchni zostawila mi notatki co i jak i gdzie, wiec zebym poszla zobaczyc, czy wszystko zrozumialam. Jak zeszlam na dol to dzieci juz powstawaly, przeczytalam notatki i poszlam do siebie przebrac sie i do lazienki. Akurat wstal Josh, zly ze Nancy nic mu nie powiedziala o lekarzu, bo teraz on musi przeciez pocwiczyc. A to wazniejsze, niz zdrowie dziecka, prawda? Musielismy byc u lekarza miedzy 8-9, bo inaczej musielibysmy sie umawiac na wizyte, a tak bez kolejki zadnej. Dziewczynki mialy jechac ze mna, ale nie chcialy. Ja je prosilam, bo nigdy nie bylam u lekarza w USA i nie wiedzialam jak to wszystko wyglada i balam sie, ze czegos moge nie zrozumiec. ALe te sie uparly, ze nie pojda, a Josh im pozwolil zostac w domu! Sam sie zawiozl z stacje ze mna i z Calebem, zeby bylo szybciej, ale to nie zmienia faktu, ze wyjechalismy o 8.50!!! Ja juz zdenerwowana, ze nie zdazymy do tego lekarza, ale pojechalismy z Calebem. Jakos trafilam, ale parkingu znalezc nie moglam, bo malemu sie cos pomylilo z parkingami. Ale w koncu znalezlismy. Za parking trzeba bylo zaplacic 3$ do takiej maszyny. Nie mialam drobnych i chcialam wrzucic 5$, zeby mi ta zajebista maszyna wydala, ale nie chciala w ogole przyjac!!! Nie wspomne, ze bylo juz po 9!!! Obok stala zepsuta maszyna do rozmieniania pieniedzy, co mnie jeszcze bardziej wkurzylo. Ale przechodzil obok nas jakis mily pan, ktory mi pomogl z ta maszyna i wrzucil 3$, a potem nie chcial ode mnie wziac pieniedzy!Very Happy znalezlismy gabinet tego lekarza, ale co dalej robic to nie wiedzialam, bo tam byla poczekalnia, w sumie nikogo tam nie bylo, recepcjonistki gadaja przez tel, a Caleb mowi, ze go wyczytaja. Taa, jasne, przeciez nie byl zarejestrowany! Ale w koncu jedna recepcjonistka zapytala nas czy jestesmy na liscie. Ja ze nie, ale ze musze isc z nim do lekarza i jakos sie udalo:DVery HappyVery Happy no i weszlismy do gabinetu.Lekarz fajny starszy dziadek, ale jak zaczal gadac z choroba Caleba to zrozumialam tylko, ze ma zapalenie gardla i musi brac jakies lekarstwo przez 5 dni, 2 razy dziennie z jedzeniem. Dal mi karte zdrowia Caleba, kartke ktora wczesniej podpisalam, zebysmy mogli wejsc do gabinetu i kazal to odniesc do recepcji i isc do apteki, ktora byla w tym samym budynku. Caleb powiedzial, ze wie, gdzie to jest, wiec poszlismy. Zastanowilo mnie tylko jedno, gdzie jest do cholery recepta?! Skad ja mam wiedziec jakie to lekarstwo jak on mi nic nie napisal?! U nas w Polsce to lekarz normalnie wystawia recepte i idzie sie do apteki z recepta! Ale Caleb mi powiedzial, ze w aptece wszystko wiedza... To poszlismy i mowie, ze potrzebuje lekarstwa dla Caleba Siegel, a typ, ktory tam byl pytam mnie, co mu jest... To mowie ze zapalenie gardla. I wydal mi syrop... Bylam w lekkim szoku, bo cos mi tu nie gralo, no ale zaplacilam 10$, ze swoich pieniedzy, bo karty kredytowej nie chcieli przyjac! Potem zrobilismy zakupy i przyjechalismy do domu. Mowie do dziewczyn, kto u nich wydaje recepty, bo mi nikt niedal i pokazuje co mi w aptece dali. Te panike zrobily, ze jak ja moge nie wiedziec, zaczely wydzwaniac do Josha, ze co teraz mamy zrobic, bo Caleb nie ma lakarstwa, ten sie wkurzyl, ze mu przeszkadzamy w pracy, no i na mnie pewnie tez, chociaz to wina i jego i dziewczyn, bo Nancy napisala, zeby one szly ze mna!!! Wtedy cholera jasna zadnych problemow by nie bylo! one dalej wydzwanialy do Josha, potem do Nancy, zamykaly drzwi przede mna, wiec czulam sie w ogole zajebiscie! No i jezdzilismy z jakies 4 razy do apteki po to lekarstwo, ale trzeba bylo anulowac jegoz zrobienie w innej aptece! O Mstko! Takie zamieszanie, ze dajcie spokoj! Ale w koncu poczekalysmy na Nancy, ona kupila to lekarstwo. I okazalo sie, ze w aptece mnie nie zrozumieli, bo lekarz dzwoni do apteki, mowi imie pacjenta i kaze zrobic lekarstwo. No i Nancy do mnie powiedziala, ze dziekuje za moja prace dzisiejsza, choc nie byla perfect!!! Dziewczyny sie nie wykapaly, a mialy to zrobic o 13, ale powiedzialy,z ebym sie nie martwila, bo one zdaza, ale oczywiscie nie zdazyly i Nancy byla z lekka zla, ze nie dopilnowalam, ze sie nie wykapally! Ale one mnie wcale nie sluchaja, to co mam zrobic?! dzis jak dopiero krzyknelam, ze naczynia maja byc pomyte teraz, to mnie przedrzeznialy: she said now!!! No obczajacie?! Potem pojechalam po Josha, w ogole sie do mnie nie odzywal, potem tylko thanks for pick up... Jak wrociliam to poszlam spac, potem zdawalo mi sie, ze mnie wolaja, wiec zeszlam, ale okazalo sie, ze nikt mnie nie wolal. I popatrzylam na jadalnie, a tam stol nakryty do kolacji, ale tylko dla nich, dla mnie nakrycia nie bylo i mnie nawet nie zawolali na kolacje!!! A zawsze wolali... Nie wiem juz za co oni sa na mnie zli! Z lekarzem to ni ebyla moja wina, ze nie wiedzialam do jasnej cholery! Pozniej zawiozlam ich do synagogi bo Jom Kipur im sie zaczal i poszli sie modlic. Jeszcze po drodze kazali mi sie zatrzymac i zabrac ich znajomych, takze samochod full ludzi, ja zestresowana, ze szok, bo boje sie troche jezdzic, no i w ogole! Ale jak dojechalam to uslyszalam ze to bylo perfect! I o co im chodzi?!
Potem mialam ten babysitting... Bawilam sie z malym, bo dziewczyny sie do mnie nie odzywaja. Pozniej Hannah zapytala mnie czy z nia zagram w taka jedna gre i tlumaczyla mi zasady, a jak zapytala czy rozumiem, to Rebecka powiedziala za mnie ze nie rozumiem! A skad ona cholera moze wiedziec?!
Dobrze ze Nancy szybko wrocila, wiec poszlam sie wykapac, nogi wydepilowac no i w ogole. I kiedy tak sie kapalam, to na mojej polce gdzie stoi moj zel pod prysznic, szampon i gabka, to na gabce lezaly jakies wlosy!!!!!! Sama ich sobie tam nie polozylam, a lazienke mam z dziecmi, Rebecka jest najwyzsza, wiec mysle, ze to ona tak zrobila! Ale kurwa mac po co?! Az tak mnie nie lubi? Co ja jej zrobilam? Juz nie wspomne, ze ktos podbiera moje kosmetyki, moj fluid jest zawsze wymazany dookola, zreszta tak jak cala lazienka, kiedy ja mam isc sie kapac, bo oczywiscie przeciez ja to moge sprzatnac, prawda?! Wkurwia mnie juz to totalnie! Rozmawialam z Ola, ona mi znalazla razem ze swoimi hostami rodzinke z malymi dziecmi, w wieku dzieci Oli, 2 chlopakow 2 latka i 4 latka. Mam dzis sie spotkac z ich mama. Mieszkalabym w Larchmont, jakies 5 min od New Rochelle. Ale zobacze jeszcze jak to bedzie z tym wszystkim... Bo na razie mam dosc swojej host rodzinki!!!
Reszta potem, bo ide grac z malym w wojne poduszek:P on jest fajny chociaz, szkoda, ze tylko on...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia_NY
°°°



Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamość

PostWysłany: Sob 18:21, 22 Wrz 2007    Temat postu:

Wieczorem, wlasciwie przed 10 pm, przyjechala Ola po mnie. Hosci juz spali, wiec nie chcialam ich budzic i mowic, ze wychodze. Poszlam do Oli, a ona mi mowi, ze dzis spimy u Romka i u niego pobalujemy... Wiec chcialam wrocic do domu i zostawic im wiadomosc, ze nocuje poza domem i wroce rano przed rozpoczeciem pracy, ale te glupie drzwi znowu sie zaciely i nie moglam ich otworzyc!!! No i doszlysmy z Ola, ze ich to i tak nie obchodzi, gdzie ide, wiec pojechalysmy. Najpierw do Oli, a do Oli mial przyjechac potem po nas Romek, jak tylk oskonczy prace. U Oli pogadalam sobie z jej hostami. Oni sa zajebisci, jej to tylko pozazdroscic... Ona nauczyla ich mowic kurwa i ja piedole!!!Very HappyVery HappyVery Happy jak zaczeli tak gadac to myslalam, ze padne ze smiechu:P potem pytali o te moje problemy z host rodzinka i im opowiadalam... To Ann - host mum Oli powiedziala mi, ze ta kobieta z ktora mam sie spotkac jest w porzadku, bo to jej znajoma i w ogole, no i ze mi wspolczuja, ze tak sie stalo. John - host dad jak sie dowiedzial, ze spimy u Romka to stwierdzil, ze Romek przez ta noc zmieni orientacje:PVery Happy i jak cos to w nocy mamy do niego zadzwonic i on po nas przyjedzie:DVery HappyVery Happy fajny gosc:P
No i jak tak siedzialysmy i gadalysmy z nim, to przyjechal w koncu Romek. Okazalo sie, ze nie mozemy u niego zrobic imprezki, bo on ma tez rodzine zydowska i jest ten Jom Kipur. I gdyby to byl inny dzien to tak oczywiscie, ale oni maja swieto i niebardzo... No wiec nasze plany nie wypalily... Pojechalismy wiec zwiedzac okolice, oczywiscie znowu wszystko zamiast w dzien to noca widzialam, ale i tak bylo spoko:) widzialam z miasta Yonkers George Washington Bridge i zarabiscie oswietlony NYC:) kiedy znudzilo nam sie lazenie po miescie, to pojechalismy nad ocean i zatrzymalismy sie na parkingu, zeby tam zostac na noc i spac w samochodzie:D no i rozlozylismy wszystkie siedzenia i spalismy w tym samochodzie:DVery HappyVery Happy myslalam, ze padne normalnie, tak to smiesznie wygladalo:DVery HappyVery Happy ale rano byl zarabisty wschod slonca:DVery HappyVery Happy spoko widok, podobalo mi sie:) po 7 musielismy odejchac, zeby zdazyc ze wszystkim. Ale jak przyjechalismy do mnie to i tak nie moglam otworzyc tych cholerneych drzwi, juz myslalam, ze bede czekac tak az ktos wstanie i mi otworzy i zastanawialam sie co im mam powiedziec... ale Caleb nie spal i zobaczyl, ze przyjechalam i mi drzwi otworzyl:DVery HappyVery Happy kochane dziecko!!!Very Happy blondynki maja szczescie:P
Poszlam sie szybko przebralam, umylam i zrobilam sobie herbatke:) Caleb sie bawil sam i powiedzial, ze idzie do siostry, to ja poszlam na gore sie zdrzemnac chwilke. O 9 wstalam, Nancy nie pytala mnie gdzie bylam, co robilam, o ktorej wrocilam, nic kompletnie! A przeciez na bank syszeli jak wychodzilam i przychodzilam, bo te zajebiste drzwi tak cholernie skrzypia, ze zmarlego by obudzily!!! Potem mi mowila, ze nie musze siedziec ciagle z dziecmi, tylko zebym miala na nie oko... I zebym zajela sie naczyniami. To ladnie posprzatalam, zjadlam sniadanko, a ona do mnie z pytaniem, czy ja zawsze jestem taka cicha!!! To myslalam, ze jebne tam normalnie!!! Nikt sie do mnie nie odzywa i ja jestem cicha?! Jak chce z kim spogadac to odpowiadaja tylko yes, no, ok,who cares, I don't care!!! No obczajacie?! Ale teraz to mnie juz to wali! Chce tylko zaplacic za ten samochod, spotkam sie dzis z ta babka, moze moja nowa hostka i poczekam do czwartku na spotkanie z Rachel. Najwyzej zmienie rodzinke i tyle. Tylko ze oni maja male dzieci i na pewno bedzie wiecej pracy z takimi malymi dzieciakami... Ale jakos wydaje mi sie, ze wole wiecej pracowac i czuc sie dobrze z dziecmi i z rodzina, niz malo pracowac i czuc sie uncomfortable i na nic z ta rodzina... Zobacze jak to bedzie...
Teraz mam wolne, bo Nancy wrocila i ide sie przespac przed ta rozmowa i przed impreza... I wali mnie to, ze nikt sie do mnie nie odzywa!!! Nie to nie, laski bez!Razz
Co byscie zrobili na moim miejscu?
A i jeszcze wiecie co mnie tu smieszy? Josh wczoraj poszedl na bosaka do pracy! Oni chodza w skarpetkach nie do pary! Nawet Nancy!!! To nic ze jedna skarpetka zolta, druga niebieska... CHcialam nauczyc Caleba, zeby nosil do pary,ale on I don't care. To ja tez I don't care!
Ide spac, bo dzis sie ciekawy wieczor zapowiada...Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Olga
°°°°°°°°



Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sardynia wyspa piekna.....

PostWysłany: Sob 21:06, 22 Wrz 2007    Temat postu:

Kasia_NY napisał:

Co byscie zrobili na moim miejscu?


Wiemy, ze jestes silna kobieta, wiec zrobisz tak, jak bedziesz uwazac za najlepsze! Smile
Ale.. cos mi nie pasuje: oni sie tak zmienili po wypadku? I tak chyba zaplacisz? Czy oni wiedza, ze chcesz oddac im te 500 $? To o co chodzi? Moze, poprostu wszystcy sa zdenerwowani po wypadku, i bedzie lepiej? Bo zeby juz tak od razu rodzinke zmieniac.. Przeciez wydawalo sie na pociatku, ze masz tam spoko..
W kazdym razie masz tam znajomych, ktorzy widza sytuacje i moga doradzic, czy warto zmieniac rodzinke..
Trzymaj sie! Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia_NY
°°°



Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamość

PostWysłany: Sob 21:25, 22 Wrz 2007    Temat postu:

Moi znajomi mi radza, zebym zmienila rodzinke, bo moze byc coraz gorzej, a teraz mam okazje i ta kobieta wlasnie... Kolega Romek mi powiedzial, ze on mial podobna sytuacje u swojej host family, ale bez wypadku samochodowego, tylko w sensie jak oni sie zachowuja... No i mowil, ze zaluje, ze nie zmienil rodziny wczesniej tylko dopiero po paru miesiacach. Ola tez mi mowi, zebym zmienila rodzine. No i wlasnie juz sama nie wiem co mam zrobic, bo cala ta sytuacja mnie denerwuje, brzuch mnie caly czas boli dzis z nerwow i ogolnie lipa:(
zaraz ide zadzwonic do tej kobiety z tymi maluchami...
Oni coraz gorzej sie zachowuja, bylo lepiej, po wypadku gorzej, wiem, ze to napewno z tych nerwow, ale nie wiem ile ja jeszcze wytrzymam w tej sytuacji... O pieniadzach wiedza, ale za ten tydzien mi nie zaplacili, musze z nimi pogadac, jak ma wygladac splata tego duglu, bo jakies pieniadze musze miec ze soba chyba, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Olga
°°°°°°°°



Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sardynia wyspa piekna.....

PostWysłany: Sob 21:45, 22 Wrz 2007    Temat postu:

Nie, no o pieniedze to zapytaj koniecznie!
Klopoty z rodzinka zawsze tak sie zaczynaja, ze sie przestaja odzywac, wolac na obiad itd.. Wiem, jak to jest Wink Ale czasami to przechodzi, i znow jest dobrze..
Ale.. skad masz pewnosc, ze z nowa rodzinka bedzie inaciej?
Kiedys mi wlasnie wszystkie kolezanki (i ich hostki) mowily, ze mam zmieniac rodzinke (moja pierwsza), bo wlasnie hostka sie do mi czepiala.. I co? Lepiej u nowych ludzi napewno nie bylo! Ale ja tam zawsze miala pecha, tak ze tym sie nie mozna kierowac Smile
Tak ze spotkaj sie z nowa hostka i zrob, jak bedziesz uwazac.. Aha, i gdybys miala jednak zmieniac, od razu powiedz o tym obecnej hostce, bo zwariujesz!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia_NY
°°°



Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamość

PostWysłany: Sob 22:16, 22 Wrz 2007    Temat postu:

Dzieki za rady:) zobacze jak to bedzie po rozmowie z ta hostka... Ma po mnie dzis przyjechac, bo ja obecnie nie mam samochodu... Mamy sie jeszcze zdzwonic, wiec mam nadzieje, ze spotkanie wypali dzis, bo chce miec to z glowy juz... I zobacze jak tam jest. Wiem, ze moze byc zawsze gorzej, ale w sumie kto nie ryzykuje ten nic nie ma:P a z hostka pogadam jutro najwyzej... Moze jakos to przezyje, bo jestem w tym momencie jednym wielkim klebkiem nerwow... A ta Stephani chce zebym nauczyla jej dzieci polskiego:DVery HappyVery Happy ale zalezy czy im sie spodobam tez... wiec sie zobaczy...Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Olga
°°°°°°°°



Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sardynia wyspa piekna.....

PostWysłany: Sob 22:34, 22 Wrz 2007    Temat postu:

"Kto nie ryzykuje.. " Pewnie!! Very Happy Very Happy Very Happy
To powodzenia!
Jasne, ze wytrzymasz ten dzien! Jutro bedzie juz lepiej!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mariusz
°°°°°°°°



Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 875
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Nie 0:06, 23 Wrz 2007    Temat postu:

Wogole to wiesz dziwne jest to straszne , jakie ubezpieczenie maja ci twoi hosci ??? Moj wujek mial wypadek w NY i calośc pokryło ubezpieczenie on nie zaplacil ani centa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia_NY
°°°



Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamość

PostWysłany: Nie 0:18, 23 Wrz 2007    Temat postu:

Nie wiem jakie ubezpieczenie oni maja... Wiem tylko, ze ja musze zaplacic 500$... Tak samo powiedziala mi moja LCC... Wiec jak mus to mus, rozwalilam to musze zaplacic... Gadalam z ta Stephanie, chciala po mnie dzis przyjechac, ale okazalo sie ze musze tu byc do 20, bo jeszcze hostow odebrac z synagogi, bo sie modla. Ona pytala czy nie moglabym sama przyjechac, ale znalazlam kartke w kuchnie: Kate, don't use a car... Powiedzialam jej ze mialam ten wypadek, ale ona si etym nie przejela w sensie, ze mnie od razu nie skreslila. I powiedziala, ze jutro o 8 rano po mnie przyjedzie:) i sobie pogadamy:) a w jakim szoku byla jak spytala mnie iod ktorej do ktorej ja dzis pracuje i jak jej powiedzialam ze o 9 do 20 to zaczela mi mowic, ze to za dlugo, ze tak nie mozna, ze jaka ja mam rodzine itd! Tylko ze moja praca polega na tym, zeby sprawdzic co chwila czy nic sobie zlego oni nie zrobili, bo bawia sie sami beze mnie... Ewentualnie zatrzansa mi drzwi przed nosem...
Ok jade po hostow, potem do fryzjera i na imprezke do NYC, ale tym razem nie Manhattan tylko Qeens:D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Olga
°°°°°°°°



Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sardynia wyspa piekna.....

PostWysłany: Nie 0:24, 23 Wrz 2007    Temat postu:

Kurde, jak tak mozna, ze maja dosc zaufania do Ciebie, zeby ich odbieralas z synagogi, ale nie pozwalaja uzywac samochodu? I w ogole, kazdy ma prawo na blad, nie przejmuj sie, po co Ciebie ma ta Stefanie tak od razu skreslac? Nie ma wypadkow, kto nie prowadzi!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mariusz
°°°°°°°°



Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 875
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Nie 11:11, 23 Wrz 2007    Temat postu:

Quenns Very Happy Very Happy:Very Happy moje stare miejsce zamieszkania Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia_NY
°°°



Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamość

PostWysłany: Pon 14:58, 24 Wrz 2007    Temat postu:

Pojechalam po hostow do tej synagogi, ledwo miejsce znalazlam do zaparkowania, taki tlok byl... Ale w koncu jakos zaparkowalam:) Przywiozlam ich, podziekowali mi od niechcenia i zaraz tylko zaczekalam na tel od Oli i wybylam z domu. Do fryzjera sie spoznilam, bo juz zamykali, ale mialysmy plan z Ola isc w poniedzialek, tylko teraz nie wiem, czy to wypali, no bo dzis jest wlasnie poniedzialek, ale zaraz Wam powiem czemu... A no i zadzwonilam do tej Stephanie i ona powiedziala mi ze przyjedzie po mnie o 8 rano w niedziele...
Pojechalalismy z Ola i z Romkiem do naszego Kolumbijczyka:) a potem oni mi mowia, ze nie wracamy do domu na noc, tylko spimy u naszego geja:D moi hosci nic nie wiedzieli o tym, bo zreszta jak sami mowili to dla nich wazne jest to, zebym byla na czas w pracy. Pomyslalam, ze moglabym zadzwonic, ale i tak jest zreszta za pozno juz, bo oni sobie nie zycza tel po godzinie 10 pm, wiec olalam to. Tylko mowilam Romkowi, ze ma mnie koniecznie na 7 rano zawiezc do domu, bo o 8 przyjedzie Stephanie...
Pojechalismy do clubu Atlantis czy cos takiego do Quenns:P i wyobrazcie sobie, ze nas wpuscili:DVery HappyVery Happy i browarka nawet sobie wypilam:DVery HappyVery Happy o Matko od miesiaca piwa nie pilam!!!Very HappyVery HappyVery Happy to byla jakas latynoska disco, w ktorej bylo zajebiscie duzo gejow i trnswestytow:P moze dlatego nas wpuscili bez ID:DVery HappyVery Happy potancowalysmy sobie z naszymi gejami i spoko nawet bylo, ale wolalabym pojsc na taka normalna disco...
Po 3 bylismy dopiero w domu i od razu poszlismy spac. O 7 sama sie obudzilam i Romeczek wstal i mnie zawiozl. Ale jak przywiozl mnie pod dom, to akurat Nancy wsiadala i dziecmi do samochodu (7 rano! w niedziele) i mnie zobaczyla, ze przyjechalam z chlopakiem!!! Na pewno cos sobie pomyslala o mnie!!! Bo ja nic nie mowilam, ze Romek to gej!!! I zanim wysiadlam to ona odjechala... Ale mi glupio bylo... Ale z drugiej strony, przeciez nic zlego nie zrobilam, wiec jesli mnie o nic nie zapyta nawet sie nie bede tlumaczyc, bo w sumie po co. Co o mnie mysli to i tak pomysli, wiec bez sensu mowic.
Wykapalam sie i wyszlam na dwor, bo mowilam Stephanie, ze bede na nia czekala przed domem... I wyobrazcie sobie, ze czekalam przez 45 minut i nie przyjechala!!! I nawet nie zadzwonila!!! Co za ludzie w tych Stanach!!! A myslalam, ze moze jednak wypali... Ale juz wiem, ze Ten na gorze moze ma jakis plan wobec mnie:DVery HappyVery Happy ale o tym za chwile...Smile
Wkurzylam sie i poszlam spac. Zbudzila mnie o 12 Ola wparowujac do mojego pokoju!!! Ja w ogole zaspana nie wiem o co chodzi, a ta mnie budzi!!! No i jak wychodzilysmy to mowie do Josha, ze wychodze, a ten nawet glowy nie odwrocil, tylko bye powiedzial!!! No obczajacie?! Laski bez, nie to nie!
Pojechalismy z Ola i z Romkiem do niego do domu. Ale ma zajebista chate!!! Normalnie willa, tylko basenu tam brakuje!!! Maja nawet prawdziwe kino w domu!!! Zrobilismy sobie nawet seans!!!Very HappyVery HappyVery Happy i skakalysmy z Ola na trampolinie, tak to sie chyba u nas nazywa:P takie cos okragle z materialu i duze po czym sie skacze i fajnie odbija:DVery HappyVery Happy jak male dzieci normalnie, ale zajebiscie bylo:)
A pozniej pojechalismy do White Plains i w kocu widzialam to miasto w dzien:DVery HappyVery Happy popstrykalismy pare fotek i fajnie bylo:) poszlismy do kolumbijskiej restauracji, ale sie nazarlam:DVery HappyVery Happy ludzie sie na nas dziwnie patrzyli, bo tam byli tylko Meksykance i Kolumbijczycy, a my blondynki z blondynem:P Smile fajnie to wygladalo:)
Ola gadala ze swoja hostka o mojej przyszlej rodzince i obiecala mi poszukac kogos. Podobno kolezanka Ann - hostki Oli, to Polka Jola, ktora chce miec polska au pair, wiec moze... ale juz nic nie mowie, zeby nie zapeszyc... Mam tylko nadzieje, ze wypali...
Wczoraj wrocilam o polnocy do domu, myslalam, ze zostawia mi kartke o ktorej mam jutro wstac, bo oczywiscie jak bylam w domu wczesniej to nikt mnie nie raczyl poinformowac, co i jak. Wiec wstalam znowu po 6, i lezalam i czekalam, az mnie Josh zawola. Ale przed 7 uslyszalam jak ktos wychodzi z domu i zapala samochod, wyjrzalam przez okno i patrze, a tu Nancy odwozi Josha!!!!!!! Ja szok totalny!!!! Bo to moja praca w sumie jest!!!!!!!!!!! A tu nic nie rozumiem.... Poszlam wiec dzieci obudzic, ale Caleb tylko szedl do szkoly, bo dziewczynki do lekarza z mama. Wiec obudzilam malego i zeszlam na dol, dowiedziec sie o co biega, a tu Nancy mi mowi, ze musi ze mna porozmawiac... Mi to w sumie na reke, bo tez z nia chcialam pogadac o zmianie rodziny, ale ona sama zaczelam ten temat!!! I powiedziala, zebym zmienila rodzine, ze Rachel - moja LCC przyjdzie dzis do nas i o tym porozmawiamy, bo chodzi o moja jazde samochodem!!!!!!! Ale i tak mi sie wydaje, ze to nie chodzi o jazde, bo jezdze dobrze, tak samo dobrze jak przed wypadkiem, wiec wydaje mi sie osobiscie, ze to chodzi o to jak mnie rano Romek powdwiozl, no ale mniejsza z tym, mogli mi wczesniej o tym powiedziec a nie tak na ostatnia chwile!!!!!!!!! No i zaraz przyjdzie Rachel...
No a tak sobie mysle, ze przyjechalam do tej rodzinki, zeby poznac Ole, Roze i Romka, mialam wypadek, zeby zmienic rodzinke, a o 8 rano mialam sie spotkac ze Stephanie, zeby mnie rano Nancy z Romkiem zobaczyla i powiedziala mi sama, ze mnie nie chce:DVery HappyVery Happy ja to mam wyobraznie:P ale no sami tak pomyslcie, wszystko sie ladnie uklada w przyczyna - skutek i moze mam nadzieje, trafi mi sie teraz jakas fajna rodzinka... Tylko chcialabym zostac tu w Westchester County, ewentualnie NYC, bo cholera tu mam przyjaciol i nie chcialabym byc w innym stanie... Bo bylaby lipa totalna, a do domu tym bardziej nie zamierzam wracac, ale moze z Ola cos wykombinujemy, zeby bylo dobrze. Teraz nadszedl czas poszukiwania rodzinki dla Kasi... I oby bylo dobrze.... I wiecie co? Nigdy nie bierzcie nastolatkow jak zamierzacie byc au pair!!!!!!!! Tylko cholera maluchy!!!!!!! Ja chce teraz jakiegos bejbika albo toddlers, na pewno nie 12 -latka!!!!!! Dzis dziewczyny nawet hi mi nie odpowiedzialy, olewka totalna!!!!! No i cholera jasna ciesze sie niezmiernie, ze zmienie ta rodzine!!!!!! I mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze!!! Nie, moze inaczej, ja po prostu wiem, ze bedzie dobrze!!!!!!Very HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery Happy Bozia jest ze mna:DVery HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Olga
°°°°°°°°



Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sardynia wyspa piekna.....

PostWysłany: Pon 17:34, 24 Wrz 2007    Temat postu:

Pewnie, ze bedzie dobrze!!!!!!

Jestes COOL, Kasiu, wszystko sie Tobie ulozy jak najlepiej! Wink
Powodzenia!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
moniK
Moderator



Dołączył: 07 Lip 2006
Posty: 498
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk / New York

PostWysłany: Pon 17:42, 24 Wrz 2007    Temat postu:

heheh ale Ty tam masz akcje... naprawde Very Happy
pełen opytmizm! prawidłowo! Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kwietnia




Dołączył: 24 Wrz 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:38, 24 Wrz 2007    Temat postu:

super pamietnik! trzymaj sie Kasiu! ja tez jestem au pair ale w Anglii i tez jezdze tutaj autkiem Smile na szczescie wypadku nie mialam moze dlatego ze rodzinka od razu mi na pocztaku powiedziala ze musialaby zaplacic 600 funtow za car crash... powodzonka!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cailet
°°°°



Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: życie made in polska - jeszcze trochę

PostWysłany: Pon 21:34, 24 Wrz 2007    Temat postu:

Czytam, czytam i podziwiam Smile Naprawdę podziwiam.

Masz rację. Wszystko się poukłada. Przecież po to pojechałaś, prawda, żeby dobrze się bawić, poznać nowych ludzi i pewnie siebie trochę też.

Życzę powodzenia i czekam na dalszą część opowieści Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia_NY
°°°



Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamość

PostWysłany: Wto 4:20, 25 Wrz 2007    Temat postu:

Wyobrazcie sobie, ze juz nawet Dava do mnie dzwonila - moj program director i normalnie tak ze mna niegrzecznie rozmawiala, ze szok!!! Powiedziala mi, ze sie niekomfortowo czuje w sensie, ze ja(!!!) w prowadzeniu samochodu!!! To kurwa mac Nancy sie czuje niekomfortowo ze mna w samochodzie a nie ja za kolkiem!!! I pyta mnie czy jesli bede upsed to czy bede prowadzic auto!! I w ogole, ze gdzie ja wtedy jechalam i po co do kolezanki, ze moglam zadzwonic, a nie jechac!!! A co ja to do jasnej cholery interesuje?! No tak mnie zdenerwowala, ze jeszcze jestem wkurzona!!!
I wiecie co?! Weszlam na moje konto na CC i zobaczylam, ze juz mi znalezli rodzinke!!! Ale wiecie gdzie?! W Ma kolo Bostonu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Czy oni sa nienormalni?! Ja chce w NY byc!!!!!!!!!!!!!! Szlag mnie trafia normalnie!!!!!!!!!!!!!
A nie wiem czy pisalam, ale od srody do soboty mam wolne!!!!!!!!!!!! I co mam robic od srody do soboty? Spac? Kase musze teraz oszczedzac, zeby kurde splacic ten samochod, a musze sobie cos na zime kupic!!!!!!!!! Pogielo ich wszystkich!!!!!!!!!!!! Musze cos wymyslec... Sama sobie jakos znalezc rodzine... Boze zeby to wyszlo... Ale muszi, bo inaczej sobie tego nie wyobrazam!!!!!!!!!!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia_NY
°°°



Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamość

PostWysłany: Wto 4:22, 25 Wrz 2007    Temat postu:

P.S. dzieki, ze we mnie wierzycie... SmileSmileSmile No i fajnie, ze ktos czyta te moje glupoty:P jak macie jakies pomysly co tu zrobic, zeby byc w NY i nie wrocic do domu - Polski jeszcze, to piszcie:D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cailet
°°°°



Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: życie made in polska - jeszcze trochę

PostWysłany: Wto 8:55, 25 Wrz 2007    Temat postu:

Podobno są stronki, na których można szukać rodzinek. Ale nie wiem, jak się to ma do agencji, i czy jak się jest w agencji to można w ogóle próbować na tych stronkach.

Ale popytaj też znajomych, może hości twoich znajomych znają kogoś, kto potrzebuje au pair.

Kasia, dasz radę. Coś mi się zdaje, że jesteś jedną z tych osób, co zawsze na cztery łapy Smile No i co z tym planem??? Przecież musi ci się wreszcie objawić, prawda?

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mariusz
°°°°°°°°



Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 875
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Wto 10:30, 25 Wrz 2007    Temat postu:

Stronki sa i wiekszosc z tu obecnych au pair korzysta z nich , w stanach jak znajdzie sie rodzinka to musi sie zglosci do twojej agencji no i niestety bulic kase .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Olga
°°°°°°°°



Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sardynia wyspa piekna.....

PostWysłany: Wto 12:11, 25 Wrz 2007    Temat postu:

Kasiu, linki juz masz na pv. A wolne dni potrzebujesz, zeby sie spotkac z nowymi rodzinkami! Smile
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia_NY
°°°



Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamość

PostWysłany: Wto 20:38, 25 Wrz 2007    Temat postu:

Dzieki ze jestescie normalnie:)
Ale sie wkurzylam rano!!! Wczoraj Nancy mi powiedziala, ze mam zawiezc Josha na pociag bardzo wczesnie, co oznacza 6.15. Wstalam wiec o 5.55 i zaczelam sie szykowac, a potem lezalam w lozku i czekalam, az mnie zawola. I wiecie o ktorej go zawiozlam?! O 7.30 kurwa mac!!! To po cholere ja tak rano wstawalam?! Juz nie laska mi bylo powiedziec, ze zmiana planow albo cos?!
Dzis Rebecca w domu jest, bo chora, ale siedzi w pokoju i TV oglada. Przychodzilam do niej pare razy pytac jak sie czuje i czy cos chce, ale jak bylam ostatnio to udawala ze spi, bo widzialam, ze nie spi. Ale wali mnie to juz!
Nancy dzwonila 2 razy, nei wiem, czy ona sprawdza juz jak sie czuje jej corka, czy to czy ja siedze w domu... No ale...
Zarejstrowalam sie na tych stronkach, ale nie wiem, czy to cos da, ale moze... Kurde ! Musi wyjsc przeciez! ALe w sumie co ma byc to bedzie... Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Olga
°°°°°°°°



Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sardynia wyspa piekna.....

PostWysłany: Wto 21:34, 25 Wrz 2007    Temat postu:

Jasne, ze wyjdzie!!!!!!!!
Dziewczyno, jestes silna, nie zalamywac sie!! Cool

Wizialam gdzies profil samotnego tatusia-policjanta z dwojka dzieci 10 i 14 z NYC Razz - zglos sie tam, jak nic nie znajdziesz - napewno wypali Razz Razz

P.S.: Nowa rodzinke da sie znalezc zawsze! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosia
°



Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: torun

PostWysłany: Śro 9:30, 26 Wrz 2007    Temat postu:

cze.trzymam za Ciebie kciuki.
i z wlasnego doswiadczenia wiem,ze lepiej zmienic rodzine, gdy zaczynaja sie ciche dni, nie wolaja na posilek itd.Fakt, moze im przejdzie, ale czy warto kosztem zdrowia psychicznego?Moze powiedz jej, tak wprost i bez ogrodek, ze zle sie z nimi czujesz, nie z powodu auta czy cos, ale ze zwgledu na ich zachowanie.No i powiedz jak te smarkule Cie traktuja, bo z nimi to moga byc klopoty.W kazdym badz razie zycze powodzenia.pzdr:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mariusz
°°°°°°°°



Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 875
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Śro 12:28, 26 Wrz 2007    Temat postu:

Kasia_NY wyobraz sobie ze ja mieszkalem 4 ulice od tego klubu hahaha w Queens
A zmieniaj ta rodzine , Żydzi nie sa za bardzo dobrzy , bo wiesz maja inne zwyczaje i wartości i przedewszystkim to brudasy Razz ( przynajmniej tych co ja znam ) Najlepiej u normalnych Amerykanców Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia_NY
°°°



Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamość

PostWysłany: Śro 15:31, 26 Wrz 2007    Temat postu:

dzieki za dobre rady:DVery HappyVery Happy na razie nic nie pisze, bo nie chce zapeszyc, jak bede juz wszystko wiedziala to dam znac... Very HappyVery HappyVery Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cailet
°°°°



Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: życie made in polska - jeszcze trochę

PostWysłany: Czw 12:54, 27 Wrz 2007    Temat postu:

Kasia -----> Powodzenia życzę i trzymam za ciebie kciuki Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia_NY
°°°



Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamość

PostWysłany: Wto 21:47, 02 Paź 2007    Temat postu:

Nie wiem od czego zaczac, bo dawno nie pisalam...
Nancy kazala mi zatankowac auto to pojechalam. Ale ze ze mnie blondynka to stanelam nie z tej strony co powinnam. Taki Murzyn co tam pracowal, powiedzial mi ze musze stanac z drugiej strony, bo tak nie zatankuje:P no to stanelam z drugiej, a on do mnie ze mi pomoze zatankowac. Ja ze spoko, bo ja to blondynka tylko jestem:P i pytal mnie skad jestem mowie ze z Polski, pytam go skad jest a ten... z Afryki!!! No wiecie co?! Myslalam, ze wybuchne smiechem, no ale w sumie Murzyni sa z Afryki... Razz
Od srody do soboty mialam wolne i sie cholernie nudzilam, dobrze ze wieczorami wychodzilam gdzies, bo zajoba mozna bylo dostac! Wybralam sie chyba w piatek, bo juz nie pamietam dokladnie do kosciola. Taki mialam plan przynjamniej: isc do kosciola i do sklepu po zmywacz do paznokci. Kosciol byl zamkniety... A w sklepie bylam ze 20 minut bo nie wiedzialam jak jest zmywacz po angielsku i zanim znalazlam to troche mi zeszlo:P
Potem postanowilam wybrac sie na spacer po New Rochelle z zamiarem znalezienia kosciola, bo mialam silna potrzebe sie pomodlic... ale wyobrazcie sobie ze wszystkie pokolei koscioly byly pozamykane na 3 spusty! Ale w koncu znalazlam jakis kosciol baptystow z ogromniastym parkingiem i zobaczylam jakiegos pana, ktory tam sprzatal. Wiec postanowilam go zapytac, czy moge wejsc i sie pomodlic. Ten mi mowi, ze tam nikogo nie ma, a ja ze to nic, ze chce sie tylko pomodlic, no i mnie wpuscil:DVery HappyVery Happy jak juz sie wymodlilam to do kosciola zaczeli sie schodzic ludzie, sami Murzyni. Ja juz wychodzilam, a oni do mnie jak sie nazywam, skad jestem i ze moge tu przyjsc kiedy zechce, ze jestem mile widziana, powiedzieli mi o ktorej sa msze, i ze beda na mnie czekac:DVery HappyVery Happy bardzo mili ludzi, az mnie zatkalo! A jak wychodzilam to czlowiek, ktory tam sprzatal zapytal mnie, czy mi ulzylo:) ja ze tak! Szkoda tylko ze do tego kosciola mam jakies 40 minut drogi na piechotke...
A po miescie sama wiecej nie chodze!!! Wszyscy sie na mnie patrzyli, jak chcieliby mnie wzrokiem pozrec! I jeszcze jakies glupie zaczepki! Moze niektorym to sie podoba, ale no dajcie spokoj! To nie dla mnie!
Potem przyjechala po mnie Roza i pojechalysmy do niej. Smiac mi sie z niej chcialo bo koszule rozdarla, jak robila pranie:P i nie wiedziala jak powiedziec o tym hostom... Stwierdzila, ze ja schowa i pokaze im za 2 tygodnie, jak juz ja pokochaja:P bo na razie tez jej zaczynaja zostawiac listy co robi zle i co powinna zrobic itp itd. A to jest wkurzajace!
Potem przyjechal po nas Romek i pojechalismy po Ole. Razem wszyscy potem pojechalismy do sklepu, bo moj host zazyczyl sobie, zebym mu kupila jakies specjalne soki, z ktorych sie robi martini... A potem kupilismy browarka:DVery HappyVery Happy Romek ma 23 lata:DVery HappyVery Happy i pojechalismy do parku. A tam takie jaja odwalalismy,ze szok! U Romka w aucie sa stare ubrania jego dzieci i przebieralismy sie w nie! Ale brechty byly!Very HappyVery HappyVery Happy fajne fotki nam powychodzily:DVery HappyVery Happy
Wymyslilysmy z Roza ze pojedziemy do NYC w sobote na Manhattan, ona byla tam 2 lata temu i chcialam zeby mnie pooprowadzala po ciekawszych miejscach:D no i powiedzialam jej, zeby u mnie spala, to ode mnie pojdziemy na pociag razem. Tylko ze moi hosci nic nie wiedzieli, bo wymyslilam to troche pozno i nie chcialam tak pozno dzwonic, ale w sumie powiedzieli mi, ze moje koleznaki moga u mnie nocowac, wiec:)SmileSmile
Rano myslalam, ze wszyscy pojda do synagogi, a tu sie okazalo, ze Nancy zostala. Roza poszla sie kapac rano i drze sie na cala pare, bo nie wiedziala, jak sie odkreca u mnie prysznic! Ja wtedy zobaczylam ze Nancy jest w domu i troche glupia sytuacja wyszla... Jak sie wyszykowalysmy to zeszlysmy na dol i slysze wtedy: Hi Kate! Az podskoczylam! NO ale przedstawilam Nancy Roze i mowilam, ze wczoraj nie chcialam jej budzic i czy ok, ze ona u mnie spala itp itd, ta ze ok, ze tylko chlopcy nie moga tu przebywac. Ja mowie, ze mamy takiego kolege Romka o ktorym jej juz wspominalam, a ona, ze sobie nie przypomina, to ja jej tlumacze, no i w koncu sobie przypomniala. Powiedzialam jej, ze to gej i glupio jej sie zrobilo, bo przeciez wtedy mnie z nim widziala, jak mnie odwozil do domu. No i bardzo dobrze! Ale powiedzialam ze to bez roznicy dla niej czy to gej, czy nie! Obczajacie?!
No i pytam jej na ktora mam wrocic, bo mialam miec wieczorem babysitting. Ona ze na 19.30, ale ona sama jeszcze nie wie, czy pojda gdzies wieczorem, wiec moge sobie cos zaplanowac... no i ona sobie wyszla, a my zaczelysmy jesc sniadanko, az zadzwonil tel... Very HappyVery HappyVery Happy
No i teraz Wam opowiem, ze dzwonilam do Stephanie... Bo Ola sie dowiedziala, ze wyszlo nieporozumienie w niedziel, bo Stephanie myslala, ze ja przyjade o 8 i czekala na mnie w domu u siebie, no a ja czekalam na nia w domu u siebie... No i zadzwonilam do niej, ale nikt nie odbieral i nagralam sie na sekretarke, ze ja przepraszam (zeby nie bylo:P) i czy jest mna dalej zainteresowana jako jej au pair i zeby oddzwonila... no i w sobote zadzwonila:DVery HappyVery Happy pytala mnie czy moglabym razem z Ola przyjechac w niedziele do niej i zobaczyc jak to wszystko wyglada... No to ja sie oczywiscie zgodzilam:DVery HappyVery Happy
No ale teraz inny watek... wiec z Roza pojechalysmy do NYC, ale wczesniej pozyczylysmy aparat od Romusia i porobilysmy fotki przed moim domem i w New Rochelle. Rozy sie nie chcialo isc na stacje, bo sie idzie 40 min i zapytala takiej dziewczyny, ktora sie zatrzymala autem, czy podwiozlaby nas na stacje!!! A ta ze of course, no problem! Myslalam ze padne! No i mialysmy podwozke:DVery HappyVery Happy i nie chciala od nas zadnych pieniedzy:P
Zaczelysmy zwiedzanie od Brooklyn Bridge, oczywiscie napstrykalysmy fotek:) Roza stwierdzila, ze musi mi pokazac to miejce jeszcze w nocy, bo wtedy jest zajebisty widok! Choc w dzien tez bylo zajebsicie... Potem sledzil nas jakis facet ubrany na bialo! Wtedy kiedy my chcialysmy skrecic albo wyprzedzic kogos, to on za nami! ale w kocu sie odczepil od nas!Razz potem poszlysmy na World Trade Center... Jakis facet nas zaczepil i kupilam od niego album o WTC, pytal czy jestemy z Polski, bo nas rozumie troche, no i w ogole. To ja z nim zaczelam gadac, a Roza mnie potem opierniczyla, ze po co z nim gadalam i po co mu mowilam ze jestesmy au pair, bo ona chce mowic, ze jestesmy turystkami. Potem poszlysmy na Brodway i wzielysmy taxi na Chinatown. Tam zatrzymalysmy jakas Chinke zeby nam fotki porobila, to ona chciala sobie zdjecie zrobic, bo aparat odwrotnie trzymala, my jej tlumaczymy,z e nie w ta strone, a ta dalej po swojemu! No i brecht:P potem Roza zaprowadzila mnie do sklepu z zarciem chinskim, zeby mi pokazac, ze tam sie wszystko rusza... no i serio jakies kraby, robale, slimaki itp to sie ruszalo! Pytam Chinczyka w sklepie co to jest, a on I don't know! My wielkie oczy i acha, so bye!Razz
POtem znalazlysmy restauracje i poszlysmy na lunch:D zamowilysmy kaczke z ryzem i z warzywami. Roza pyta mnie jak sie mowi rachunek po angielsku, ja jej mowie: check or bill, a ona do klenera can I please check or bill? Myslalam ze z krzesla spadne ze smiechu:PVery Happy
Bylysmy jeszcze nad woda, widzialam Statue Wolnosci, a jacys faceci do nas zaczelis ie drzec: Ruski! A Roza stwierdzila, ze jak jeszcze raz ktos powie ze ona jest z Rosji to mu zaje..Very HappyVery HappyVery Happy
Bylysmy tez na Time Squere, ale wlasciwie to szybcichem, bo dopadlysmy sie promocji w sklepie i kupilam kurtke za 26$ i buty za 7$Very HappyVery HappyVery Happy ale butow takich to w zyciu nie mialam- czerwone zajebiscie wysokie sandalki:P mama jak mnie w nich zobaczy to padnie:P a Roza sobie kupila jakies plastiki az smiac nam sie pozniej chcialo:P a w sklepie ekspedientka do nas, czy jestesmy married!!! My na siebie i brecht! Mowimy ze nie, a ona do nas, ze widziala pierscionki i myslala, ze tak i ze jestemy jeszcze za mlode i zebysmy poczekaly!!! No wiecie co?! Jeszcze lesbisjki z nas zrobili!!!Razz
spieszylysmy sie na pociag o 18.40, wiec tylko szybko widzialam najbogartsza ulice na Manhattanie i ta slynna Bibloteke:) na pociag ledwo zdazylysmy. Ale w pociagu kontrol co sprawdza bilety mowi nam, ze tym pociagiem nie dojedziemy do New Rochelle... i ze musimy sie przesiasc... ja palpitacja! Bo kurde mialam byc na 19.30, a nastepny pociag ten juz dobry byl o 19.20, wiec w domu bylabym dopiero o 19.45 - 19.50. Wysiadlysmy na nastepnym przystanku na Harlemie i nie wiedzialysmy co robic, czy sie cofac, czy zostac. Ale w koncu zostalysmy tu i doagdalysmy sie z ludzmi, ktorzy nam wytlumaczyli, w ktory pociag mamy wsiasc. W pociagu kontrol sie dziwnie patrzyla na nas, bo mialysmy bilet do polowy skasowany i cos nam gada, ja glowa w dol, Roza burak i w kocu kontrol do nas: Do you speak English? A my no! I sobie poszedl:P Very Happy Z pociagu szybko wzielysmy taxi pojechalysmy do mnie. Glupio mi troche bylo, no ale okazalo sie ze hosci nigdze nie wychodza. Wytlumaczylam, ze pomylilismy pociagi. Potem musialam jeszcze zapytac, czy moge sie spotkac z ta Stephanie, bo rano mialam z dziecmi zostac, ale Nancy,ze moge. no to ok:DVery HappyVery Happy
Potem czekalysmy z Roza 2 bite godziny na Ole! A ta piczka zasnela i slatego sie spoznila! Jak wychodzilysmy z Roza na dwor to ta sierota nie zobaczyla ze mam drugie drzwi za wejsciowymi szklane i zarypala glowa w te drzwi!!! Halasu narobila na caly dom! Ja zawal! Ta siniak na czole i znowu brecht:PVery HappyVery HappyVery HappyVery Happy
W koncu Ola przyjechala razem z Romkiem i pojechalismy do Romka poogladac fotki:)
A w niedziele rano pojechalam razem z Ola do Stephanie. Przed moim wyjsciem Nancy do mnie, zebym tylko zle nie mowila o niej, i ze jestem od niej zalezna teraz i nie moge od razu sie wyprowadzic, bo musze poczekac, az ona znajdzie nowa au pair!!! I na koniec do mnie: good luck! Obczajacie?!
Stephanie taka dziwna troche jest, dzieci fajne: Zac ma 4 latka, a Jackob 2. Myslalam, ze beda ze mna gadac i cos, a oni tzn Stephanie i George jakos tak dziwnie, ale pewnie glupio im, no i mi tez. Zostawili mnie o Ole z dziecmi. Ola dorabiala sobie u nich, a wiecie, ze to jest nielegalne i nie mozna tak robic? a jak by ktos sie dowiedzial to wszystcy mieli by problemy? No ale bawilismy sie z tymi dziecmi, bylysmy na play ground. Dom maja taki sobie, ale troche przydaloby sie w nim posprzatac. Dzieci wpatrzone w Ole jak w obrazek. Maly ma uczulenie na duzo rzecz, m. in. na mleko, pszczoly i bierze mnostwo lekarstw... lipa troche! No ale... Bylysmy tam do 1.30. Potem George zawiozl mnie do Oli. Do Oli zadzwonila Stephanie i pyta jej jak tam moje wrazenie i ogolnie wypytywala o mnie... Ej no zamiast ze mna gadac to ta do Oli, no ale dobra... Ona jest mna zainteresowana i ma zadzwonic do program director po moja aplikacje. Wiec jest ok:DVery HappyVery Happy
ALe wiecie ze po takim niecalym dniu z maluchami bylam wykonczona?! I bylam z Ola, a co mowic jak bede sama...
Potem przyjaechala po nas Roza i pojechalysmy w miasto:P W sklepie z tel poznalysmy fajnego Ericka:P spoko typ! dal nam nr tel:DVery HappyVery Happy nastepny do kolekcji:P
Odwiedzilysmy Marshall, kupilysmy prezent na dzien chlopaka naszemu Romusiowi - koguta szmacianego:DVery HappyVery Happy i sobie pare rzeczy:P takze jestem splukana, mam 15$ w kieszeni, ale w tym tygodniu powinnam dostac 60$ i auto juz splacone:P
No a potem powiedzialam Oli, ze pojedziemy do mnie i pokaze sie w domu, zeby nie bylo. Jak tylko przyjechalam i wyszlam z toalety to Nancy do mnie z geba, gdzie ja tyle czasu bylam?! I czemu nie wrocilam? Ze ona myslala, ze ja tam bede tylko jaka godzine i ze wroce, bo mialam z dziecmi siedziec!!! No obczajacie?! Ale przeciez ta krowica nic mi nie powiedziala, ze mam wrocic dalej z dziecmi siedziec! I mowie ze widocznie nie zrozumialam i ze to bylo nieporozumienie. A ona do mnie, ze powinnam jej zapytac, jak czegos nie rozumiem! I zaraz Josh przylecial i tez do mnie, ze jak on by wykonywal tak swoje obowiazki jak ja, to by juz go dawno z pracy wyrzucili!!! No obczajacie?! Ja w ogole w szoku bylam. I dalej do mnie, ze ja sie widocznie nie nadaje na au pair, bo jestem nieodpowiedzialna. I ze jemu sie wcale nie wydaje, ze ja ich nie zrozumialam, bo moj angielski jest dobry. A jesli nie zrozumialam to co ja tu robie?! Ze skoro moj angielski jest nie wystarczajacy to nie powinnam tu w ogole przyjezdzac!!! Potem Josh poszedl, a Nancy wiziela kartke i dlugopis i rozpisala mi caly tydzien w godzinach, co i jak i do ktorej pracuje... A potem do mnie, ze ona nie jest dick(!) dlatego mi pozwolila pojsc na to spotkanie, ale Josh jej mowil, ze nie powinna mnie puszczac i mogla mnie nie puszczac! I ze jesli jeszcze raz ja fucked up(!) to mnie wykopia stad!!! I wracam do Polski!!! Bo ona juz Josha wiecej nie przekona, zeby mi dali jeszcze jedna szanse!!! I ze JOsh powiedzial, ze mi zabronia wychodzic, bo oni nie wiedza juz co sie ze mna dzieje?! Ej obczajacie?! Bo ja niebradzo... O co im kurwa mac chodzi?! NIe dosc ze mi nie powiedzieli ze mam wrocic, to tyle pretensji!!! Ola wyszystko slyszala, bo byla u mnie w pokoju i stwierdzila, ze ich pogielo i ze musze jak najszybciej zminic rodzinke!!! A ROmek mi powiedzial, ze to dlatego ze ona jest psychologiem i umie manipulowac ludzmi, i ze ja nie zrobilam nic zlego, a ona probuje mnie obarczyc jakas wina za to wszystko!!! Bo on tez mial hostke psychologa i mowil mi ze mial tak samo. I dlatego zminil rodzine. I zebym poszla do LCC o wszystkim powiedziala jej... I ze teraz musze robic wszystko perfect, by cspokojna, opanowana i pewna siebie. Wtedy bedzie ok. No ale tow wszystko jest jakies pojebane!!!
Odprezylam sie w kinie, bo mnie zabrali Ola z Romkiem i jeszcze z takimi dwoma fajnymi gejami:DVery HappyVery Happy bylismy na resudent evil 3 i nawpierniczalismy sie zajebistego popcornu z maslem:DVery HappyVery Happy
ALe sluchajcie co bylo wczoraj! Rano obudzil mnie tel... Dzwonila Dava - ten caly program director i do mnei z geba, ze co ja zrobilam, ze tak sie nie robi, ze to wszystko bylo za plecami CCAP, tej firmy, ze ja na pewno wiedzialam, ze sie tak nie robi, i ze powinnam byc wtedy w pracy, ja jej mowie, ze to bylo nieporozumienie i ze nie wiedzialam, a ona, ze jej sie wcale tak nie wydaje, i ze ja doskonale wiedzialam!!! I nie dala mi dojsc do slowa w ogole!!! I pyta mnie skad wiedzialam o Stephanie, ja mowie ze od przyjaciol, a ona, ze juz wszystko wie!!! To po co sie pyta?Razz no ale... No i pyta mnie czy mi sie podoba ta rodzinka, i ile maja lat dzieci. To jej powiedzialam, ze tak, ze dzieci maja 2 i 4 lata. A ona ze nam zrobi match i bye!!! A no i zeby Nancy do niej zadzwonila!!! Wiecie co? Mi normalnie szczena opadla! Bo cholera, nie dosc, ze sama sobie rodzine znalazlam, szybciej mi tow wyszko, niz z nimi, oni zamiast mi tu szukac rodziny to mi szukali w MA albo w CA, kretyni!!!
Wieczorem spotkalam sie z Ola, bylysmy u niej w domu i jej hostka mowi, ze lipa wyszla z ta Dava i ze ona byla zla tez na Stephanie, ja mowie, ze do mnie tez dzwonila i byla zla... I ze bylo tak: ja bylam z Ola na playdate i tylko 15 min!!! Tylko ze ja powiedzialam Nancy ze bylam tam do 2! A jeszcze Stephanie dzwonila do Nancy i nie wiem co jej powiedziala i o czym rozmawialy!!! I w ogole to jest jakies posrane, bo teraz glupka ze mnie robia!!! I nie wiem co mam juz mowic, bo nie chce, zeby ktokolwiek mial problemy przeze mnie, a sama kurde tez nie chce przeciez!!! i nei wiem co mam teraz powiedziec mojej hostce, bo nei wiem co ona wie... Lipa totalna... Ale dzis Stephanie wyslala mi maila, ze chce sie ze mna spotkac, ale za pozno zobaczylam, dzwonilam do niej i mamy sie spotkac w tym tygodniu... I nie wiem juz nic, nie wiem jak to bedzie... Dobrze w sumie, ze mi napisala i dobrze ze nas zmatchowali, ale jak bedzie to ja nie mam zielonego pojecia...!!!
No i chcialam rzec ze Ola sie przefarbowala u naszego Kolumbijczyka w salonie na brunetke!!! Wyglada totalnie inaczej i ja tez mam zamiar sie wybrac do fryzjera:P ale jesdnak chce byc dalej blondynka:P
Teraz do moich znajomych wszystkich... Wiec poczta mi nei dziala mailowa... nei wiem o co biega, daltego przepraszam jak nie odpisuje, dam znac, jak tylko mi zadziala:p pozdrowionka dla wszystkich:*
co byscie zrobili na moim miejscu..?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia_NY
°°°



Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamość

PostWysłany: Czw 1:50, 04 Paź 2007    Temat postu:

Wczoraj tak mnie Rebecca wkurwila, ze myslalam, ze wyjde z siebie! Pytam jej czy pomoc jej w nakladaniu makaronu, ktory zrobilam. Ona, ze tak, no to jej pomagam. Trzymam druszlak, a ona naklada na talerze. Talerzy bylo 4 - dla mni i dla dzieci. Ale ta nalozyla sobie, Hannie i Calebowi, a mnie olala, wziela sobie moj ulubiony ser parmezan i wyszla z kuchni jesc na dwor!!! Hannah do niej, ze tak nieladnie, ze jest "rude" i w ogole, i ze moze ja bym chciala tego sera do tych klusek, a Rebecca do niej, ze to jest jej dom i ona moze robic co zechce!!! No obczajacie?! I wpieprzalam sam sychy makaron, ktorego i tak mam juz po dziurki w nosie, bo zremy go codziennie, a ja bym jakies miesko w koncu zjadla!!!
A tu niedosc ze nie kupili cukru i jak kawe robilam sobie to myslalam, ze zwatpie, bo ja bez cukru nie moge, ale znalazlam brazowy cukier... to jeszcze chleba nie maja!!! Chociaz to co ja tu jem to chlebem sie nazwac nie da, no ale nie bylo przez jakies 4 dni czegos chlebopodobnego!!!!!!! Toz to skandal!!!!
A wczoraj dzwonilam do Stephanie i ona miala do mnie dzis zadzwonic, zebysmy sie umowily na jutro, no i wlasnie czekam na telefon... A Nancy dala mi wczoraj 80$ i tak zaczela mi liczyc za samochod, ze glupka ze mnie zrobila!!! I mowi mi, ze mam jej jeszcze zaplacic 200$ za auto!!! Ja szok, bo mi wyszlo, ze jeszcze tylko 20$... No ale tak sobie pomyslalam, ze moze ja sie pomylilam... wiec postanowilam to sprawdzic... No i mialam ja racje a nie ona!!! I dzis jej pokazuje moje wyliczenie, wzielam nawet kalenadarz i tlumacze, kiedy mialam wypadek, kiedy mi placila, a kiedy ja jej, ale nie, ta dalej swoje!!! No a 200$ na ulicy nie lezy! Wiec ja znowu swoje i tlumacze od nowa z 10 minut, az w konuc przyznala mi racje, uf!Razz no i juz mam zaplacony samochod, bo dalam jej te 20$ i teraz swiety spokoj:P
Dzis mnie dziewczyny tez zdenerwowaly! Jak dzwonila do mnie Ola, to rozlaczaly mi rozmowe!!! No nie dosc, ze slyszalam, jak podnosza sluchawke, to ciagle mnie rozlaczaly!!! Obczajacie?! I wezcie tu badzcie opanowani... Ja i tak mam swieta cierpliwosc do tych bachorow, bo moglam zejsc i normalnie przywalic w morde! Chamstwo! No i dzis odebralam auto z serwisu, bylam z Nancy. Zobaczylam w dokumentach, ze zaplacila 500$ a nie 3000$ tak jak bylo mowione... Nie wiem, czy to dlatego, ze z ubezpieczenia poszlo, czy mnie znowu w balona zrobili...
Dzis wiekszosc dnia spedzilam w samochodzie. Moje Zydki maja nastepne swieto i znowu od jutra do soboty wieczor mam wolne... I musialam jechac do jakiegos sklepu i kupic tace z owocami, a potem zawiezc do jakichs znajomych Nancy... Potem szybko musialam jechac z Calebem do fryzjera, obciac wloski - teraz maly przystojniaczek z niego:P, a potem z Hannah na lekcje baletu i wyobrazcie sobie, ze Nancy dala mi Infiniti...!!! Ja bylam w szoku, bo przeciez powiedziala mi, ze wiecej nie bede tym jezdzic... No ale pojechalam, oczywiscie zabladzilysmy z Hannah, bo jechalysmy na ten balet do innego miasta - Mamaroneck, czy jakos tak:P I bylam w myjni samochodewej z tym autem. Tam poznalam fajna typiare, pogadalam sobie z nia, okazalo sie, ze ma znajomych w Polsce, i ze zna tez taka Kasie, ktora nie chciala zostac tu na stale, ale kogos poznala przed samym wyjazdem i teraz jest szczesliwa mezatka:P
A i wiecie jaki brecht? Nancy mysli, ze Stephanie i rodzina u ktorej bylam w niedziele, to dwie rozne rodziny!!! I pyta mnie dzis co z ta rodzina w Lrchmont... Ja sie tak patrze, a ona do mnie, do kogo wole jechac, czy do nich czy do Stephanie... Ale nie wyprowadzalam ja z bledu:P niech sobie mysli, a co:P Bo ja juz wiecej nie chce miec problemow, a tak najwyzej powiem, ze z tamta rodzina nie wypalilo... Ale kurde ciekawe czy ze Stephanie wypali... Mam cholerna nadzieje:) a Nancy do mnie, ze nie jestem za bardzo verbal i talkative to ona nie wie, czy mnie Stephanie zechce!!! Fajnie... To mnie pocieszyla... ALe ona do mnie nie dzwoni wcale, a juz pozno sie robi...SadSadSad beda jaja jak mnie do Polski wysla tfu tfu tfu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mariusz
°°°°°°°°



Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 875
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Czw 22:56, 04 Paź 2007    Temat postu:

hehe niezle przygody ty masz
A tak ogolnie to Kasiu zapomnialas juz jezyka polskiego , bo co chwile wtracasz teksanski ???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cailet
°°°°



Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: życie made in polska - jeszcze trochę

PostWysłany: Sob 21:44, 06 Paź 2007    Temat postu:

Kasia, nigdzie cię nie odeślą, zobaczysz Smile Komuś, kto ma takie nastawienie nie może się nie udać Smile

Tak generalnie, to czytam ciągle, co piszesz i uśmiech mi się ciśnie na usta, bo po twojej historii dopiero widać, jak można wykorzystać ten czas, który się spędza za granicą będąc operką. Nieważne, że ci się nie układa z rodziną, ty i tak korzystasz z tego, co masz, ze znajomych, których tam poznałaś, z miejsca, w którym jesteś, z możliwości. Naprawdę podziwiam.

Aha, i jeszcze jedno. Ja zawsze wierzyłam, że wszystko dzieje się po coś. Jeśli cały świat wali ci się na głowę, to prawdopodobnie po to, żeby wszystko poukładało się na swoje miejsce Smile Więc i w twoim przypadku jestem pewna, że to ma swój cel. Żeby potem było o wiele lepiej.

Pozdrawiam i czekam na dalsze relacje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cailet
°°°°



Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: życie made in polska - jeszcze trochę

PostWysłany: Sob 21:45, 06 Paź 2007    Temat postu:

Mariusz -----> więcej słyszę amerykanizmów na ulicach polskich miast, niż Kasia tu wrzuca Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasia_NY
°°°



Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamość

PostWysłany: Nie 0:08, 07 Paź 2007    Temat postu:

Siema wszystkim!Very HappyVery HappyVery Happy(zeby nie bylo hi, bo Mariusz napisze, ze amerykanizmow uzywam:P)
No wiec zaczne od tego, ze wtedy wieczorkiem przyjechal po mnie Romeczek i pojechalismy po Ole:) Potem do naszego kolumbijczyka Luisa. Tam bylo troche smiechu, bo Luis sie uczy angielskiego i dostal kartke do czytania po angielsku i chcial, zebysmy pomogli mu czytac:DVery HappyVery Happy wiec byly brechty:P potem poszlismy po naszego kolege geja Carla - zajebisty typ! Luis byl normalnie o niego zazdrosny! O malo co sie z Romkiem nie poklocili!!! No i Luis zaczal udawac, ze jest hetero i chodzil ze mna za reke:) Romek sie z niego zbrechtal, ze Luisowi za bardzo to sie spodobalo i zmieni orientacje:P nie trudno odgadnac, ze znowu poszlysmy do baru dla gejow:PVery HappyVery HappyVery Happy Tam zrobilysmy z Ola konkurencje dla tanczacego pana w slipkach, bo jak my zaczelysmy tanczyc to wszystkie geje(?) sie na nas patrzyli!!Very HappyVery HappyVery Happy a ptotem pytali czy my lesbijkami jestesmy!!! No wiec widzicie zostalam lesbijka:P w barze udalo sie kupic drinki i walnelysmy sobie z Ola po jednym, ale nie bylo to zbyt dobre:P jednak zawsze to cos, gdy ktos cierpi na brak alkoholu:DVery HappyVery Happy takze wieczor musze przyznac byl udany:P umowilam sie z Luisem na zrobienie mi fryzury i jestem happy:DVery HappyVery Happy
Nastepnego dnia byczylam sie prawie caly dzien w lozku:DVery HappyVery Happy cwiczylam sobie joge:P i ogladalam tv:) a nie wiem czy pisalam, ale znalazlam karte do tel u mnie w domu, ktora mi Nancy kiedys dala jak przyjechalam do nich, zebym do domu zadzwonila, wiec ze tak ladnie powiem zajebalam im ta karte i do domu w koncu zadzwonilam:DVery HappyVery Happy lepiej pozno niz wcale:P no i zadzwonila do mnie Stephanie i powiedziala, ze przyjedzie do mnie nastepnego dnia o 8.30 i ze jeszcze wczesniej zadzwoni:DVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery Happy
a wieczorkiem przyjechala po mnie Roza i pojechalysmy razem z Ola na podryw:P Bylysmy w Larchmont i potem w New Rochelle, zjadlysmy sobie dinner i bylo calkiem fajnie:) Poderwalysmy jakichs chlopakow, nastepny numer tel do kolekcji:P a ze jestemy blondynkami to poprosilysmy tych kolesi, zeby nam pomogli szukac znalezc samochod, bo zgubilysmy sie na takim jednym ogromniastym, pietrowym parkingu:PVery Happy i po jakichs 10 minutach poszukiwan znalazlysmy:P i jak wracalysmy to ci chlopcy jechali za nami, bo chcieli, zebysmy im pokazaly droge do White Plains, bo oni nie wiedzieli jak tam dojechac. I Roza tak ich prowadzila, ze pod prad jechala!!!!!!! Myslalysmy ze umrzemy ze smiechu i stresu jednoczesnie!!! No ale nic sie nie stalo:P bedzie co wspominac:DVery HappyVery Happy zgubilysmy chlopakow, bo oni nie byli tacy madrzy jak my i nie pojechali pod prad:P Ola wymyslila, zeby Roza nas zostawila w Starbuck's, bo ona musiala jechac do domu, gdyz musi byc zawsze kiedy drugioego dnia pracuje o 11 pm w domu... No i nas wysadzila tam, ja mialam blisko do domu, bo mieszkam 10 minut drogi dalej, ale Ole to myslalam, ze zastrzele, bo do niej sie idzie jakies 30 min, jak nie dluzej, a jak wychodzilysmy juz do domu to bylo przed polnoca! No i ta pindzia nie chciala taxi brac, bo oszczedza przeciez!!! Myslalam, ze ja w dupe kopne!!! No i szla sobie po ciemku, po drodze pelnej krzakow do domu!!! Ale nic sie nie stalo i szczesliwie doszla do chaty swojej:)
No i wczoraj rano wstalam o 7.30, zeszlam na dol, a tam wszyscy szok:P bo rodzinka juz byla na nogach, a ja jak mam wolne to spie do poludnia:DVery HappyVery Happy
Wzielam sobie banana, zrobilam zielonej herbaty i poszlam do siebie do pokoju, Josh mi tylko powiedzial dzien dobry i tyle. No i Stephanie do mnei zadzwonila, wiec zaczelam sie zbierac do wyjscia i pytam sie mojej hostki czy moge wyjsc... Ona zdziwiona bo to bylo po 8 rano i mowi mi ze moge. I pyta czy sie juz widzialam ze Stephanie a ja mowie, ze wlasnie jade, a ona powodzenia mi zyczyla.
Czekalam sobie na dworze i zaraz przyjechala Stefka z dziecmi. Ten 4 latek Zack mnie wkurzyl, caly dzien mnie wkurzal, bo cholera to mnie kopnal, to mnie szczypnal! Co za bachor! No ale ten maly Jackob jest slodki:DVery HappyVery Happy z nim bylo fajnie:) no i zaczelam rozmawiac ze Stefka. A ona mi mowi, ze Dava ten moj program director i moja hostka to best friends i ze ona zawsze bedzie za nia murem stala, takze mam przesrane pod tym wzgeldem. I powiedziala mi, ze jak pytala Davy kiedy moge do niej sie wprowadzic jakby co to ta ze niestety nie wie, wiec Stefka zadzwonila do Bostonu do glownego biura i tam ich o mnie pyta, a tam jej mowia, ze dopiero 15 listopada!! no pogielo ich, czy co?! I to chodzi o to, ze ta nowa au pair zanim dostanie wszystkie dokumenty itp to tyle potrwa!!! Ale Stefka do mnie, ze ja moge byc u mojej ten rodziny najkrocej 2 tygodnie, wiec w poniedzialek mija 2 tygonie i moge ich opuscic bez zadnego ale, a jesli chcialabym z nimi zostac to tylko i wylacznie z mojej dobrej woli!!! I ze nie moga mi nic zrobic!
No i opwiem wam jak to bylo:P wiec rano z dzieciakami jadlam sniadanko, a potem robilismy arts and crafts w play room. Dzieci zaczely troche marudzic i sie okazalo, ze Zack jest chory, ma goraczke i polozyla go Stefka spac. No a ja z tym mlodym na podworku bylam i sie w piaskownicy bawilam:P, gralismy w baseball, w noge, jezdzilismy kosiarkami takimi do zabawy oczywiscie i kopalismy doly:) musze sie nauczyc nazw sprzetu do piaskownicy, bo to mi sie moze przydac:PVery Happy
no i potem malego polozyla Stefka tez spac, wiec mialysmy chwile pogadac:DVery HappyVery Happy wiec ona mnie pyta, czy mi sie podoba tu u niej w domu i czy chcialabym byc jej au pair:DVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery Happy a ja do niej, ze jak ona uwaza, ze bede dobra dla jej dzieci to oczywicie moge sie wprowadzic do nich:D ale mowie ze nie moge jej przysiac ze bede perfect, a ona do mnie, ze nikt nie jest perfect:P i powiedziala mi ze ona razem ze mna bedzie pracowac, bo ona bedzie prawie caly czas w domu i ja sie bede zajmowac tylko 1 dzieckiem, chyba ze oni gdzies beda mieli razem wyjsc z Georgem to wtedy dwoma:DVery HappyVery Happy mi to pasuje:P no i dadza mi tel:DVery HappyVery Happy wiec nie musze sobie kupowac nowego. Pokoj najpierw bede miala na gorze, a potem na dol mnie przeniosa jak zrobia tam porzadek i mam swoja lazienke:DVery HappyVery Happy i TV i kompa no i w ogole:PVery HappyVery HappyVery HappyVery Happy tylko ze ona tez jest psychologiem.... jak zacznie swirowac jak ta moja to zwatpie... I co jeszcze? Stefka jest Brytyjka, George jest pol Japonczykiem pol Amerykancem:P gadalam z nimi normalnie, nie tak jak mi moja hostka powiedziala, ze oni mnie nie zechca bo nie jestem talkative!!! Stefka mi powiedziala, ze nawet teraz mozemy pojechac po moje rzeczy:DVery HappyVery HappyVery Happy no i brecht!!!Very HappyVery HappyVery HappyVery Happy czyli mam juz nowa rodzinke:DVery HappyVery HappyVery HappyVery Happy ja to mam bez kitu fuksa:DVery HappyVery HappyVery Happy ale to sie nie moglo wlasnie tak skonczyc, ze wysla mnie do Polski:P dlatego zostaje:DVery HappyVery HappyVery Happy a co najwazniejsze zostaje tu z moimi przyjaciolmi wiec jest zajebiscie:DVery HappyVery HappyVery Happy
Co do dzieci to za Zackiem nie przepadam, bo mnie denerwuje, czasem jest tylko mily, a Jackob jest uczulony na bialko, na mleko, jajka itd.... Wspolczuje temu dziecku... I kurde musze sie nauczyc pampersy zmieniac!!!!!!!!!!! Bo powiedzialam, ze umiem:P wiec ide do Oli na praktyki:P:dVery HappyVery HappyVery HappyVery Happy Ze wszystkimi sie dogadalam:D a kolezanka Stefki mi powiedziala, ze moj English jest bardzo dobry i gdzie ja sie go nauczylam:P taa, nie dogadam sie:P cos sie pomylilo mojej hostce!!!
Ale powiem wam brechta... Calebowi sie zapchal kibel i kto mu pomagal przepychac? Oczywiscie ja....Bo siostrzyczki obrzydzenia nabraly. I cholera jasna juz nawet w Stanach kibel przepychalam:P
Dzis wstalam o 1pm! I znowu sie byczylam w lozku caly dzien:D ale pocwiczylam sobie znowu joge:P i mnie rodzinka znowu wkurzyla, bo przed chwila mi powiedzieli, ze nigdzie jednak nie wychodza i nie mam bejbistingu!!! Jak wczesniej by nie mozna bylo powiedziec! Dzis spimy z dziewczynami u Romeczka i jutro rano wyjezdzamy do NYC na polska parade:DVery HappyVery Happy i czuje ze bedzie fajnie:PVery Happy
Dobra spadam sie szykowac do wyjscia, bo cala host familja sie zeszla, a mnie denerwuja. A wiecie co moja hostka zrobila przed chwila? Rzucila kamieniem, bo chciala zabic karalucha i wybila szybe w salonie:DVery HappyVery HappyVery Happy ale to sa kretyni:P no ale ja rozwalilam zderzak w sumie:PVery Happy dobra koniec bzdur:PVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum AuPair - Świat Operek Strona Główna -> Pamiętnik
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin